„Ceny sztucznie zaniżane”
Przypomnijmy, w głośnym apelu do premiera Mateusza Morawieckiego i Henryka Kowalczyka, szefa resortu rolnictwa w sprawie sytuacji na rynku zbóż, Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się o podjęcie skutecznych działań na rzecz polskich rolników w związku z obecną sytuacją na Ukrainie. Jak stwierdził, z niepokojem patrzy na różnice w notowaniach cen zboża pomiędzy cenami światowymi MATIF a rynkami wewnętrznymi. Jak zaznaczył, choć na giełdach światowych ceny zboża rosną, to w Polsce widoczny jest zastój spowodowany brakiem zainteresowania kupców polskim zbożem. Wyraził przypuszczenie, że zaistniała niekorzystna sytuacja związana jest z niekontrolowanym napływem zboża z Ukrainy, w związku z czym polscy rolnicy nie mają gdzie sprzedać zapasów ze zbiorów w 2021 roku.
– Unia Europejska zwolniła ukraińskie zboże z obowiązujących dotychczas barier dla przepływu towarów z krajów trzecich, jednak pozostawiła możliwość wstrzymania importu, jeżeli będzie on powodował zachwianie konkurencyjności na rynku wewnętrznym UE. Z taką sytuacją właśnie mamy do czynienia, że ceny polskiego zboża są sztucznie zaniżane przez nadmierną podaż zboża z Ukrainy i brak możliwości sprzedaży – napisał.
CZYTAJ TAKŻE: Co będzie z cenami zbóż w 2022 roku?
Ceny nieznacznie w dół
Powołując się na dane ze Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW, wiceminister informuje o aktualnych cenach pszenicy, żyta konsumpcyjnego oraz kukurydzy. Jak zauważa, zboża w ostatnim czasie nieznacznie staniały nie tylko w Polsce, ale też w całej UE jak i na rynkach światowych m.in. z uwagi na zbliżające się żniwa i opady deszczu prognozujące lepsze zbiory niż wcześniej prognozowano.
Zwiększony import
Jak czytamy dalej, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi odnotowuje w ostatnim okresie zwiększony import ziarna z Ukrainy, w szczególności kukurydzy.
– Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w ostatnim okresie otrzymało sygnały o obawach rolników dotyczących zmian cen zbóż w kontekście zwiększonej podaży ukraińskiej kukurydzy na rynek krajowy. Dlatego też na bieżąco analizujemy sytuację na tym rynku – podkreśla.
CZYTAJ TAKŻE: Ile będą kosztowały zboża paszowe w żniwa 2022?
Do niedawna podaż ziarna była mała
Co jeszcze wpływa na aktualną sytuację cen zbóż. Wg wiceszefa resortu, rolnicy, którzy od marca br. wstrzymywali się ze sprzedażą zbóż do skupu w oczekiwaniu na wyższe ceny, teraz sprzedają zboża w zwiększonej ilości z uwagi na nieznaczne spadki ich cen w ciągu ostatniego tygodnia.
– Ponadto muszą oni przygotować magazyny pod nowe zbiory i pozyskać środki na finansowanie kosztów prowadzenia tegorocznych upraw. Do niedawna podaż ziarna od polskich rolników była na tyle mała, że przetwórcy zbóż (młyny, paszarnie) zgłaszali duże problemy z zaopatrzeniem w surowiec – przypomina.
Nie ma powodów do obaw?
W ostatnich akapitach uspokaja. Jak wylicza, w tym sezonie z Ukrainy nie wywieziono ponad 20 mln ton zbóż ze zbiorów 2021 r. na rynki światowe, natomiast tegoroczne zbiory zbóż mogą być tam nawet o połowę mniejsze niż w roku ubiegłym. W związku z tym więc nie ma obaw, że polskie czy ukraińskie zboże nie znajdzie nabywców na rynkach krajów trzecich.
– Niezależnie od powyższego informuję, że w ramach podejmowanych działań na temat zwiększenia eksportu zbóż z Ukrainy drogą lądową poprzez korytarze solidarnościowe, MRiRW będzie podnosić poruszone przez pana prezesa kwestie w celu uniknięcia destabilizacji tego rynku – kończy wiceszef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
CZYTAJ TAKŻE: Startegia sprzedaży zbóż w sezonie 2022/2023
Bruksela to widzi
Co godne odnotowania, na obawy polskich rolników zwrócili uwagę także eurodeputowani z Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego, którzy niedawno wizytowali granicę polsko-ukraińską. W liście, do którego dotarł portal EURACTIV, wezwali Komisję Europejską do zapewnienia większego wsparcia finansowego i logistycznego w obliczu trwających problemów z ukraińskim eksportem zboża.
– Kolejnym obszarem niepokoju podkreślonym przez eurodeputowanych jest to, że „(wciąż ograniczone) ilości ukraińskiego zboża trafiającego do Polski konkurują z lokalną produkcją, której koszt jest nawet o 40 proc. wyższy”. Ta sytuacja budzi obawy i niechęć wśród polskich rolników, dlatego posłowie do PE apelują o poprawę logistyki. Komisja ma zapewnić „żeby ukraińska pszenica była tylko transportowana przez UE i ostatecznie eksportowana do miejsca przeznaczenia w krajach trzecich – lub, jeśli to konieczne, w Unii” – czytamy.
Karol Pomeranek
źródło: Krajowa Rada Izb Rolniczych, EURACTIV
Fot. Envato Elements