Senacka Komicja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wysłuchała dzisiaj podczas posiedzenia informacji przekazanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat sytuacji na rynku zbóż.
Lech Kołakowski, wiceminister podkreślił, że rolnictwo znalazło się w szczególnym czasie geopolitycznym. Atak Rosji na Ukrainę i co za tym konsekwencje, które mają wpływ na rynki rolne, szczególnie w państwach przyfrontowych, w tym Polsce.
Sytuacja na rynku zbóż – zbiory 2023
Zbiory należy szacować na niecałe 26 milionów ton, według informacji GUS. Jest to wynik o 1 mln ton niższy (bez kukurydzy). W Polsce większość rolników boryka się z problemem suszy, ale pamiętać trzeba także o intensywnych opadach deszczu tuż przed lub w trakcie zbiorów. Ulewy spowodowały spadek jakości ziarna, a udział pszenicy paszowej wynieść ma od 45% do 60%, pozostała część pszenicy została zakwalifikowana jako konsumpcyjna.
– Część rolników, którzy zebrali pszenicę konsumpcyjną, zwleka z jej sprzedażą, oczekując wzrostu cen – powiedział wiceminister Lech Kołakowski, który podkreślił, że jej to efekt rosnących możliwości magazynowych polskich rolników oraz ich zainteresowani programem rozbudowy silosów.
Pszenica konsumpcyjna – Polska jest samowystarczalna
Mimo tegorocznego wysokiego udziału pszenicy paszowej, Polska jest samowystarczalna w produkcji pszenicy konsumpcyjnej. Same zbiory pszenicy wynieść mają około 12,8 miliona ton, wobec zeszłorocznego 13,4 mln ton.
– Zapotrzebowanie wewnętrzne w kraju na pszenicę konsumpcyjną wynosi ok. 4 mln t. Poziom tegorocznych zbiorów pszenicy konsumpcyjnej zaspokoi krajowe zapotrzebowanie, pozostawiając także nadwyżkę na eksport – tłumaczył senatorom, wiceminister L. Kołakowski.
Wysokie zbiory kukurydzy
W tym roku zbiory kukurydzy powinny być dość wysokie i wynieść nawet około 8 mln ton. Według IUNG uprawy kukurydzy zagrożone są w 5 województwach:
- kujawsko-pomorskim,
- łódzkim,
- mazowieckim,
- warmińsko-mazurskim i wielkopolskim.
Polska wysyła rekordowe ilości zbóż
Jak podaje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wzrósł eksport zbóż z Polski. Od lipca 2022 do czerwca 2023 r. wyeksportowano 11,7 miliona ton zbóż, jest to wynik o 2,1 mln ton wyższy niż w sezonie 2021/2022. Zaobserwowano także rekordowe miesiące, kiedy to eksport osiągał wielkość 1,3 mln ton ziarna. Jednocześnie jednak kolejny miesiąc obserwujemy spadek w przypadku importu.
- W czerwcu br. import wyniósł 56 tys. ton,
- w maju – 96 tys. ton,
- w kwietniu – 105 tys. ton.
Jakie są ceny pszenicy konsumpcyjnej i paszowej?
Według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej, w trzecim tygodniu sierpnia pszenica konsumpcyjna kosztowała 913 zł/t. Jest to cena o 40% niższa niż w zeszłym roku, ale przypomnijmy, że był to okres rekordowo wysokich cen zbóż po wybuchu wojny.
Pszenica paszowa cena 874 zł/t, 43% mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku.
Z kolei zapasy końcowe sezonu 2022/2023 na dzień 30 czerwca były wyższe od zeszłorocznych.
- Ale nie jest to efekt, tylko importu zboża z Ukrainy. Na zapasy końcowe miały bowiem wpływ wysokie zapasy początkowe, z jakimi weszliśmy w sezon czy rekordowo wysoka produkcja zbóż w ubiegłym roku. Ponadto niektórzy rolnicy posiadający zdolności magazynowe w sytuacji niepewności na rynku związanej z wojną magazynowali ubiegłoroczne zboże w oczekiwaniu na poprawę warunków cenowych- kontynuował L. Kołakowski.
Zakaz importu zbóż z Ukrainy - zostanie przedłużony?
26 sierpnia Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej wyraził swoje stanowisko w sprawie destabilizacji polskiego rynku w wyniku napływu produktów rolnych z Ukrainy. WIR jest przede wszystkim zaniepokojony sygnałami, które napływają z Komisji Europejskiej o braku przedłużenia o kolejny okres, zakazu importu zbóż z Ukrainy, który kończy się wraz z dniem 15 września 2023 roku.
Wielkopolska Izba Rolnicza, nie pierwszy raz zwraca uwagę na ten problem. Pierwsze sygnały i obawy zostały już wyrażone w 2022 roku, kiedy to zaczęły napływać od rolników informacje o zakupach dużych partii zbóż paszowych, czy kukurydzy, głównie przez firmy paszowe.
- Wielokrotnie interweniowaliśmy w formie pism do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz kolejnych stanowisk Walnych Zgromadzeń w tej sprawie. Niestety, z przykrością i rozżaleniem stwierdzamy, że wysyłane przez nas sygnały były kompletnie zbagatelizowane przez obecny rząd. Każdorazowo otrzymywaliśmy zapewnienia, że wszystko jest pod kontrolą i polscy rolnicy mogą czuć się bezpiecznie, a jak się okazało – tak wcale nie jest – czytamy w oficjalnym piśmie WIR.
Jak zaznacza WIR, przez agresję Rosji przerwane zostały kanały eksportu żywności pochodzącej z Ukrainy, a ta w wyniku głosowania w Europarlamencie otrzymała bezcłowy dostęp do rynku spożywczego Unii Europejskiej. Przez to doszło do wyparcia z rynku polskich produktów takich jak:
- zboża,
- mrożone owoce miękkie,
- miód,
- mięso drobiowe.
- Polska, będąc członkiem Unii Europejskiej, musi spełniać wszystkie wymogi w zakresie produkcji żywności. Polscy rolnicy nie mogą w tym stanie prawnym skutecznie konkurować z przemysłowym rolnictwem Ukrainy, które dodatkowo nie podlega takim samym regulacjom. W tym kontekście dużym zaskoczeniem było dla nas głosowanie w maju br. w Europarlamencie, w wyniku którego przedłużono o kolejny rok, bezcłowy dostęp Ukrainy do rynku UE. To rozwiązanie poparli, między innymi, wszyscy europarlamentarzyści partii rządzącej, co jest dla nas kompletnie niezrozumiałe; jako działanie na szkodę polskiego rolnika – czytamy dalej w piśmie WIR.
WIR zaznacza także, że z niepokojem obserwuje to, co się dzieje w sprawie ukraińskiego importu i wspiera działania polskiego rządu, który domaga się przedłużenia zakazu po 15 września.