5 czerwca 2023 r. zostało wydane rozporządzenie wykonawcze KE, które wprowadziło środki zapobiegawcze dotyczące przywozu do Unii Europejskiej pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika pochodzących z Ukrainy. Unijny zakaz importu tych produktów rolnych do pięciu tzw. państw przyfrontowych, czyli Polski, Bułgarii, Węgier, Rumunii i Słowacji został przedłużony do 15 września 2023 r. Czy zakaz będzie wydłużony do końca roku? Tego nie wiadomo, ale wszystko wskazuje na to, że w UE jest zbyt wielu oponentów tego działania.
Wspólny front państw przyfrontowych
Sprawa jest bardzo poważna zwłaszcza w kontekście zerwania przez Rosję tzw. porozumienia zbożowego, które umożliwiało eksport ukraińskiego ziarna na globalne rynki przez porty Morza Czarnego. Z informacji MRiRW przedstawionych na posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa wynika, że w sezonie 2022/2023 60% ukraińskiego zboża zostało wyeksportowane przez granicę lądową z Unią Europejską, a pozostałe 40% przez Morze Czarne.
– Polska wraz Rumunią, Węgrami, Słowacją i Bułgarią zabiega na forum UE o przedłużenie zakazu importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika także po 15 września. Wskazujemy na okres przynajmniej tego roku. Obecnie jest przygotowywane pismo nieformalnej koalicji 5 państw do Komisji Europejskiej, w którym będzie zawarty ten postulat – mówił w Senacie wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski.
Zakaz importu ukraińskiego zboża do końca roku!
Senacka komisji rolnictwa postanowiła wesprzeć starania rządu i w swoim stanowisku napisała, że domaga się przedłużenia zakazu importu zboża pochodzącego z Ukrainy do Polski i krajów przygranicznych, co najmniej do końca 2023 roku.
- Niekontrolowany napływ zboża zdestabilizował sytuację na rynku zboża w Polsce. Niskie ceny w skupie, zapełnione magazyny powodowały, że polscy rolnicy nie byli w stanie konkurować z tanim surowcem z Ukrainy. Obecnie pojawiły się problemy z eksportem zboża. Główny koszt zniesienia ceł na produkty z Ukrainy poniosły kraje przygraniczne w tym Polska, a UE nie zrekompensowała w pełni poniesionych strat. Uważamy, że pomoc Ukrainie jest konieczna, ale nie może odbywać się kosztem polskich rolników. Pomoc Ukrainie musi być rozłożona sprawiedliwie pomiędzy państwa członkowskie UE – czytamy w stanowisku.
- Jesteśmy zaniepokojeni tym co się może zdarzyć po 15 września. Niepokoją nas także wypowiedzi polityków ukraińskich którzy domagają się uwolnienia handlu. A podjęcie takiej decyzji będzie oznaczać dalszą destabilizacje rynku i cen zbóż. Chodzi o ot, żeby Komisja Europejska nie popsuła rynku jeszcze bardziej – uzasadniał projekt przewodniczący senackiej komisji rolnictwa senator Jerzy Chróścikowski.
Zdaniem senackiej komisji rolnictwa tzw. Korytarze Solidarnościowe powinny opierać się na rozbudowie koniecznej infrastruktury służącej przewożeniu towarów do innych krajów europejskich oraz państw trzecich obecnie i w perspektywie przyjęcia Ukrainy do UE.
- Słuszną propozycją jest dopłata ze środków unijnych do transportu ukraińskiego zboża do portów europejskich. Polska deklaruje pomoc w tranzycie, tak żeby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu – czytamy w stanowisku.
Eksport ukraińskiego zboża przez Morze Północne
Podczas posiedzenia komisji senator Jerzego Chróścikowski przekazał także informację od Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który rozmawiał ostatnio z politykami niemieckimi.
– Niemcy są gotowi swoje porty uruchomić i wysyłać zboże do innych krajów. Jeżeli jest taka deklaracja to ministerstwo rolnictwa powinno się skontaktować z ministerstwem rolnictwa Niemiec, aby spróbować uruchomić taki kanał solidarnościowy, bo my nie jesteśmy przeciwko przepuszczaniu ukraińskiego zboża przez Polskę. Wiemy jaka jest trudna sytuacja – mówił senator Chróścikowski.
- Dziękuję za informację od resortu rolnictwa Niemiec. Jest to bardzo oczekiwane wsparcie, gdyż porty Morza Północnego mogą mieć bardzo istotny wpływ na zdjęcie z rynku milionów ton zbóż ukraińskich – odpowiedział wiceminister Kołakowski.
wk
Fot. Envato Elements