Cena zboża w portach zaczyna rosnąć
- Rolnicy cały czas czekają na dopłaty, które zostały obiecane przez obecny rząd. Wstrzymują się ze sprzedażą, zboża zaczynają drożeć, porty zaczynają podawać lepsze ceny, wyższe. Nie wiem, czy to przez konflikt na Bliskim Wschodzie. Złoto również drożeje i może pociągnie to surowce rolne. Będziemy widzieć, co się będzie działo – mówi Marcin Wołczański z Agroplon Głuszyna.
U Pana Marcina zboże dalej znajduje się w magazynie.
- U mnie zostało jeszcze kukurydzy, pszenicy oraz rzepaku. Stopniowo staramy się sprzedać. Dopłat do kukurydzy nie będzie. Przecież rolnicy nie mogą dwa razy dostać za to samo pieniądze, już było 500 złotych do hektara w opolskim wypłacone – dodaje Marcin.
Pan Tomasz Grzesik rolnik z Pągowa, jego jeden z nie licznych rolników w naszym reportażu zboże ma sprzedane w całości.
- Miałem zboże na magazynie, praktycznie 80% zboża systematycznie przez okres grudnia, stycznia i lutego sprzedawałem po około 50 ton. Na dzień dzisiejszy mam wszystko sprzedane – mówi.
- Ja mam jeszcze kukurydzę w magazynie, ale jest stanowisko przygotowane. Mnie dużo nie zostało, ale zacząłem sprzedawać już w listopadzie i na początku stycznie – dodaje Ryszard Kansy rolnik z Opola.
Ci, co już sprzedali, dopłat nie dostaną
- U nas pszenica jest już sprzedana. Zostało jeszcze trochę kukurydzy i słonecznika. Na słonecznik mamy podpisane kontrakty i w kwietniu zaplanowany jest odbiór. Nie zmienia to faktu, że towaru jeszcze trochę jest w magazynie. A z dopłatami jak to z dopłatami. Jednych zadowolą, a innych nie. Ci, co sprzedali, dopłat nie dostaną i będą rozżaleni, a Ci, co teraz nie sprzedali, dostaną, ale jeżeli przeanalizujemy, jak się zachowują rolnicy, to może być tak, że za rok znowu będą przetrzymywać zboża w magazynie – mówi Dariusz Klusko rolnik z Pągowa.
To ile tego zboża w końcu jest na magazynach?
- Mamy problem z dużą nadwyżką zboża. Powiem, że my jako rolnicy nie będziemy sobie wzajemnie robić ankiety i chodzić po magazynach i spisywać ilości. Dziwi to, że w kraju na poziomie rządowym słyszy się różne prognozy i oceny. Nie wiemy, czy to 4 mln, czy 2 mln ton – mówi Krzysztof Piech rolnik z Igłowic.
- Ja osobiście całe zboże sprzedałem, pszenicę 300 ton z parametrami na przełomie roku jeszcze w dobrych pieniądzach za około 850 zł. Teraz taką samą pszenicę za około 650 złotych można sprzedać. To, co nie podoba mi się mocno to fakt, że na rynkach światowych sytuacja giełdowa jest taka, że jest tendencja zwyżkowa i prognozowane są mniejsze zbiory np. we Francji, jednego z głównych producentów, a większe zbiory w Rosji. Biorąc to pod uwagę sytuację europejską, kontrakty terminowe są wyższe niż ceny oferowane w tej chwili. Problem z rozładowaniem nadwyżki bierze się stąd, że rzucono informację o dopłatach, nie ma potwierdzenia, nie wiadomo czy będą, w jakiej kwocie, po czym pada informacja o skupie interwencyjnym – dodaje Krzysztof.
Zobacz nasz cały reportaż:
Tekst: Bernat Patrycja
Film i montaż: dr Mariusz Drożdż