– Rozwój upraw rzepaku w Polsce w ciągu ostatniej dekady jest najlepszym przykładem pozytywnego wpływu biopaliw na krajowe rolnictwo. Ponad 100 tysięcy gospodarstw rolnych w kraju uprawia obecnie rzepak, wiele z nich wyspecjalizowało się w wręcz w tej produkcji inwestując w sprzęt i technologię, również wykorzystując do tego środki pomocowe, dlatego tak ważne jest obecnie, aby nie zaprzepaścić złymi rozwiązanymi ustawowymi dotychczasowych osiągnięć – powiedział Szymon Kuczyński wiceprezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Katastrofa na rynku zbóż?
Złe rozwiązania dla biopaliw mogą skutkować redukcją uprawy rzepaku o 2 miliony ton, które zastąpiłaby w takim przypadku uprawa zbóż generując dodatkową podaż 5 mln t ziarna. Zdaniem Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych oznaczałoby to drastyczny spadek cen i dochodów rolniczych oraz idącą za tym wręcz konieczność ponownego uruchomienia unijnego skupu interwencyjnego, który Bruksela uruchamia, gdy zboża kosztują poniżej 101,31 euro za tonę, czyli ok. 430 zł po obecnym kursie. Taka zmiana oznacza również spadek produkcji polskiego, wysokobiałkowego produktu w postaci śruty rzepakowej o ponad 1,2 miliona ton pogłębiając uzależnienie produkcji zwierzęcej od importu.
– W 2015 roku członkowie Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju wyprodukowali ponad 1,4 miliona ton cennych pasz wysokobiałkowych, o których nie wolno nam zapominać wobec konsultowanych obecnie przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi możliwości zwiększenia stopnia samozaopatrzenia Polski w białko paszowe, a przez to ograniczenia naszej zależności od importu – podkreślił Arkadiusz Burczyński, Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.
Zmiany w przepisach o biopaliwach odbiją się również na zakładach przerabiających nasiona rzepaku. – Polski przemysł olejarski w ok. 2/3 pracuje obecnie na rzecz branży wytwórczej biodiesla, bez której prawdopodobnie zmuszeni bylibyśmy do ograniczenia skali przerobu z uwagi na dość stabilną sytuację na rynku olejów spożywczych – twierdzi Mariusz Szeliga prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. wk
Fot. Sierszeńska