Objawy porażenia przez wirusa żółtaczki rzepy (TuYV) często są mylone z objawami niedoborów składników pokarmowych (zwłaszcza azotu czy fosforu), czy też np. z porażeniem przez kiłę kapusty. Pamiętajmy jednak, że wirus żółtaczki rzepy przenoszony jest przez mszyce, a szczególnie efektywnie przez mszycę brzoskwiniową. Zatem wszędzie tam, gdzie na plantacjach jesienią obserwowaliśmy naloty mszyc, a na roślinach pojawiły się charakterystyczne czerwonawe i fioletowe przebarwienia, istnieje duże prawdopodobieństwo, że rzepak jest porażony przez wirusa TuYV. Objawy mogą mieć też postać żółtawych przebarwień, dlatego też nie można się sugerować jedynie kolorem liści i aby mieć pewność, że to właśnie choroba wirusowa jest odpowiedzialna za stan roślin trzeba wykonać badanie laboratoryjne za pomocą testu ELISA. Można je wykonać w Klinice Chorób Roślin, funkcjonującej w Instytucie Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu. Koszt badania metodą ELISA to 30–40 zł, a jeden test można wykonać dla 50 próbek, czyli np. 50 roślin. Jeśli natomiast rolnik dostarczy do badania tylko jedną roślinę, zatem jedną próbkę, to badanie musi zostać wykonane metodą molekularną. Wtedy koszt takiego testu to 200 zł.
Sam materiał do badania powinien być jak najszybciej dostarczony do Kliniki Chorób Roślin. Warto zatem pobrać go na początku tygodnia i dostarczyć poprzez kuriera lub osobiście jeszcze tego samego lub następnego dnia. W przypadku rzepaku nie powinno się pobierać obumierających liści, a tylko żywe. Warto je umieścić w worku foliowym wraz z lekko zwilżoną np. ligniną, by materiał roślinny nie utracił turgoru. Do dostarczonego materiału należy dołączyć formularz – zlecenie badania, który można pobrać ze strony internetowej Kliniki Chorób Roślin.
jd, fot. Daleszyński
StoryEditor
Brak składników czy choroba?
Fioletowe liście w rzepaku jesienią nie zawsze muszą oznaczać niedobór składników pokarmowych. Może to być symptom choroby.