Ciepła pogoda spowodowała intensywny wzrost rzepaku, ale także uaktywnienie się słodyszka rzepakowego. Wszędzie tam, gdzie rzepaki są już w fazie pąkowania szkodnik ten jest już bardzo groźny, bo uszkadza pąki kwiatowe. W takiej sytuacji trzeba monitorować plantację i liczebność szkodnika. Jeśli na roślinie stwierdzimy 1–2 chrząszcze, wówczas jest to sygnał, że czas wykonać zabieg insektycydem.
Nie lekceważ słodyszka i chowacza
Pamiętajmy, że w tym zabiegu zwalczamy także chowacza czterozębnego, który w zeszłym sezonie był przyczyną problemów na wielu plantacjach rzepaku. Wykonany w najbliższym czasie zabieg nie zwalnia z dalszego monitorowania rzepaku, zwłaszcza pod kątem wystąpienia szkodników. Wprawdzie słodyszek od paru sezonów nie jest szkodnikiem numerem 1, jednak nie można go lekceważyć. Zabieg wykonany na tak wczesnym etapie rozwoju rzepaku może okazać się nieskuteczny, a w razie kolejnych nalotów słodyszka będzie trzeba go powtórzyć.
Przy dużej presji szkodników warto wybrać środki silniejsze, o przedłużonym działaniu, a przy niższej presji wystarczą szybko działające pyretroidy. Przykładowe preparaty do zwalczania słodyszka rzepakowego w rzepaku to, np. Avaunt 150 EC, Dursban 480 EC, Fastac 100 EC, Cyperkill max 500 EC, Sherpa 100 EC, Decis 2,5 EC, Nurelle D 550 EC, Patriot 100 EC, Pyrinex 250 CS, Karate Zeon 050 CS, Rapid 060 CS, Mavrik 240 EW, Mospilan 20 SP, Fury 100 EW, Proteus 110 OD, Plenum 500 WG, Titan 100 EW, Trebon 30 EC.