Błąd ten jest wynikiem splotu warunków pogodowych i popełnili go w tym roku prawie wszyscy rolnicy. Brukwiaczek dziesiątkuje rzepaki od Bałtyku do Tatr!
Przyczyną tego jest to, że w tym roku szkodnik ten pojawił się na plantacjach rzepaku i złożył jaja już w styczniu i lutym. Zatem zabiegi w marcu były stanowczo zbyt późne. Niestety nic już nie poradzi się na to o tej porze roku. Co gorsza, rzepaki silnie zaatakowane przez brukwiaczka będą cierpiały bardziej na skutek obecnych już niedoborów wody. Nie pozwoli to także na rekompensowanie strat po przymrozkach.
Płynie stąd nauka, że żółte naczynia do monitoringu powinny być wystawiane na polu w chwili, gdy tylko temperatura w dzień robi się dodatnia, nawet gdy w nocy ma miejsce ochłodzenie (do żółtego naczynia wlewać wtedy nie wodę, ale płyn do spryskiwaczy samochodowych). Powinny być zatem wystawione na pola już w grudniu. Ponadto zabiegi muszą być wykonywane środkiem działającym w niskich temperaturach, gdy w żółtym naczyniu odnotuje się 10 chrząszczy w ciągu trzech dni. Co ciekawe, w tym roku próg ten został przekroczony w ciągu zaledwie jednego dnia na początku stycznia.
tcz