StoryEditor

Dobre perspektywy dla rzepaku

Podczas zimowej konferencji firmy Rapool zorganizowanej wraz z Saaten Union i DSV w Warmątowicach koło Strzelec Opolskich padło wiele informacji rynkowych i agrotechnicznych. Konferencję otworzyli Artur Kozera i Tomasz Badurski z firmy Rapool.

14.02.2025., 14:30h

- Rzepak jest tylko jedną z roślin oleistych, choć najważniejszą w Europie jednak nie najważniejszą na świecie. Oprócz niego mamy palmę oleistą, w Indiach gorczycę lub rzodkiew oraz uprawianą na największej powierzchni soję. Pod względem produkcji ten ostatni gatunek jeszcze 20-30 lat był najważniejszy. Choć nadal uprawia się ją na największej powierzchni to produkcja oleju sojowego została zdominowana przez olej palmowy - powiedział Andrzej Duszejko prezes firmy Rapool.

image
Andrzej Duszejko prezes firmy Rapool
FOTO: Tomasz Czubiński

Zauważał, że cenny olej rzepakowy zajmuje od lat ok. 11% tłuszczów roślinnych. Jedna 30 lat temu poziom wszystkich olejów był dużo niższy, zatem jego produkcja też się zwiększa.

Mamy największe plony rzepaku

Prezes Rapool porównał plony różnych form rzepaku. W UE mamy najwyższe, ponieważ mamy rzepak ozimy, podczas gdy w Kanadzie, USA czy w Australii są to formy jare plonujące nawet o połowę niżej od ozimego. Niewiele mniejsze niż w UE są plony rzepaku ozimego w Ukrainie. Jest to zasługa dobrych gleb oraz faktu, że uprawiane tam odmiany, to w ponad 90% mieszańce F1.

- Powierzchnia uprawy rzepaku w ostatnim sezonie spadła w UE o 7,5%. Wzrosły natomiast zasiewy słonecznika o 4% i soi - o aż 13,5%. W ujęciu globalnym zbiory rzepaku spadają. W efekcie mamy na świecie mniejsze zapasy nasion tej rośliny oleistej - tłumaczył Andrzej Duszejko. Powiedział, że pomimo produkcji w UE sporej ilości rzepaku (2. miejsce na świecie po Kanadzie i USA), to jesteśmy jego importerem. Głównymi kierunkami skąd ściągany był w poprzednim roku rzepak to Ukraina - 3,16 mln t, Australia - 1,87 i... Mołdawaia z ilością 0,25 mln. t. Jednak rzepak z Mołdawii nie pochodzi z tego kraju, ale jest to rzepak rosyjski.

Zobacz także: Ceny rzepaku: nie tylko rzepaku może być mniej!

- Ceny nasion rzepaku w drugiej połowie bieżącego sezonu powinny nadal piąć się w górę, ponieważ bilans rzepaku i oleju rzepakowego jest napięty - skwitował Duszejko.

Hodowla odpornościowa

- Od pierwszych krzyżowań do wprowadzenia odmiany na rynek mija co najmniej 10 lat. Dlatego z wyprzedzeniem trzeba przewidzieć potrzeby jakie mają rolnicy, a także przyszłą częstotliwość występowania chorób - powiedziała Dörte Göckede z firmy Rapool. Auważyła, że spośród chorób coraz większego znaczenia nabiera zgnilizna twardzikowa. Ostatnio coraz częściej infekuje ona rośliny jesienią przez korzenie. Powoduje to, że zaczęła ona wchodzić w skład kompleksu chorób podstawy pędu.

image
Dörte Göckede z firmy Rapool
FOTO: Tomasz Czubiński

Ekspertka zapoznała się z polskimi badaniami wykonywanymi w ramach PDO. Wynika z nich m.in., że rzepak w ostatnich latach jest w podobnym stopniu porażany przez choroby podstawy pędu. Choroby te powodują, że rośliny wcześniej dojrzewają i nie są w stanie w pełni zrealizować swojego potencjału. Przykładowo porażenie w SDOO w Kochcicach przez suchą zgniliznę i werticiliozę było na poziomie 25% i był to znacznie wyższy wynik nić średnia dla Polski. Co ważne w tej lokalizacji przyspieszenie dojrzewania porażonych odmian dochodzi do 5-6 dni, co przekłada się na obniżenie plonowania nawet o 7 dt/ha. Z tych powodów coraz większego znaczenia nabiera dobór odmiany, gdyż niektóre z nich wykazują większą odporność na porażenie przez patogeny powodujące choroby podstawy pędu.

- W przypadku niektórych doświadczeń pojawiają się sprzeczne wyniki. Przykładowo w jednej z lokalizacji COBORU zauważyłam, że im wyższe porażenie przez sprawców suchej zgnilizny i zgnilizny twardzikowej, tym wyższy plon. Jest to efekt tego, że odmiany porażone szybciej dojrzały i na ich podstawie wyznaczono termin zbioru. Tymczasem odmiany zdrowe mogły jeszcze nalewać nasiona, ale zbiór to przerwał. W konsekwencji plon ze zdrowszych okazała się niższy - uważa ekspertka. Potwierdzają to jej obserwacje z doświadczeń w Niemczech.

- Odporność na choroby jest dla nas najważniejszym celem hodowlanym. Czynnik ten będzie nabierał znaczenia, ponieważ zmienia się klimat sprzyjający agrofagom oraz ubywa substancji czynnych ś.o.r. Obecnie stawiamy na system odporności roślin na choroby podstawy pędu – podsumowała Dörte Göckede.

Badania odporności w PDO

- Szukanie odpornych odmian na choroby i szkodniki, to najważniejszy cel współczesnej hodowli roślin. Drugi cel, to odporność na zmiany klimatyczne - powiedział Norbert Styrc SDOO Pawłowice. Zauważył, że obecnie prawie 80% wszystkich zgłaszanych odmian ma cechy podwyższonej odporności. Co ważne firmy zagraniczne, jak Rapool, rejestrują odmiany po serii doświadczeń wykonanych w Polsce, chociaż mogą je rejestrować u siebie i wprowadzać z listy CCA. Badanie w niezależnej jednostce oraz w naszych warunkach dają wiarygodność wyników plonowania i przydatności odmian do uprawy na naszych polach.

image
Norbert Styrc SDOO Pawłowice
FOTO: Tomasz Czubiński

W międzyplonie najlepiej mieszanka

- Skutkiem intensyfikacji rolnictwa w Polsce, jaką obserwujemy od 30 lat, jest zmiana struktury upraw na korzyść zbóż. Stanowią one niecałe 65% areału. Prowadzi to do zmniejszenia zawartości próchnicy w glebie, czyli ważnego magazynu wody - powiedział Jerzy Trościanko z firmy DSV. Zwrócił uwagę na kilka danych termicznych związanych z glebą i parowaniem. Przyjmuje się, ze przy 21 st. C 100% wody zawartej w glebie kierowane jest na wzrost roślin i tworzenie plonu. W wyniku ocieplenia, przy 37 st. C, już tylko 15% wody w glebie przeznaczone jest na wzrost, a pozostała część na ewapotranspirację. W ekstremalnych warunkach, gdy gleba nagrzewa się do 55 st. C całość wody kierowane jest do schłodzenia i znika w wyniku ewapotranspiracji. Zauważył, że podniesienie temperatury gleby do 60 st. C powoduje, że gleba wymiera, bo giną mikroorganizmy.

image
Jerzy Trościanko z firmy DSV
FOTO: Tomasz Czubiński

Martwa gleba to drastyczny spadek produktywności. Gdy zjawisko to zestawi się to ze zmniejszaniem ilości próchnicy mamy degradację gleby. Sposobem przeciwstawienia się tym niekorzystnym zjawiskom jest zwiększenie bioróżnorodności na polu poprzez siew mieszanek międzyplonowych oraz mulczowanie gleby, co chroni ją przed nagrzewaniem.

- Porównano plonowanie pojedynczych gatunków międzyplonowych z mieszanką. Okazuje się, że pojedyncze gatunki nigdy nie dają tyle biomasy, co mieszanka. Widać to szczególnie w biomasie korzeni - dodał Trościanko. Zauważył, że budowanie różnorodnej biomasy organicznej w glebie nie dzieje się w jednym roku. To proces rozłożony na lata.

Porównano także efekt mieszanek międzyplonowych i pojedynczych gatunków z ugorem. Okazuje się, że każdy międzyplon wpływa korzystnie na ilość agregatów glebowych tworzących strukturę gruzełkową. Jednak im mieszanka bogatsza w gatunki, tym więcej było agregatów.

Azot podać wcześniej

- Gdy przyjrzymy się korzeniowi rzepaku o tej porze roku, to widać, że do głębokości ok. 4 cm nie ma żadnych korzeni bocznych ani włośnikowych. Oznacza to, że zastosowany teraz nawóz na suchą glebę nie jest pobierany. Aby to się stało musi on się rozpuścić i przeniknąć w strefę korzeni włośnikowych - zauważył prof. Witold Szczepaniak z UP w Poznaniu. Jednak składnika tego nie można podawać w dowplnej ilości, gdyż będzie to nieefektywne ekonomicznie. Powinno wykonać się obliczenia, choćby najpierw potrzeby pokarmowe i od tego odjąć azot mineralny w glebie.

image
prof. Witold Szczepaniak z UP w Poznaniu
FOTO: Tomasz Czubiński

- Ważne jest poznanie prawdziwej ilości azotu mineralnego w glebie na starcie wegetacji. Normy podane w rozporządzeniu z programem azotanowym to tylko wskazówka. Na konkretnej glebie ilość ta może być zupełnie inna, nawet o kilkadziesiąt procent - zauważył prof. Szczepaniak. Dodał, że na konieczną dawkę azotu wpływa też jego wykorzystanie tego składnika jesienią, ponieważ wtedy często obserwowane są objawy niedoborów. Jeśli podano wtedy dawkę azotu, to trzeba ją odjąć od zapotrzebowania. Jest jednak jedna uwaga - objawy niedoborów widać często zimą, kiedy nie ma już możliwości zastosowania azotu. Mogą jednak one być wywołane jeszcze inną przyczyną - zablokowanym pobieraniem na skutek niskich temperatur.

Czy w rzepaku można liczyć na azot powstały w wyniku mineralizacji? Niestety w bardzo małej części. Maksimum mineralizacji tego składnika w glebie ma miejsce znacznie później niż szczyt zapotrzebowania na ten składnik przez rzepak. Termin ten coraz bardziej odniega od maksimum potrzeb - np. w zeszłym roku rzepak kwitł nawet 3 tygodnie wcześniej niż zwykle. Dlatego konieczne jest dostarczenie azotu w postaci nawozów zanim pojawi się szczyt zapotrzebowania. Wniosek jest taki, że azot trzeba zastosować jak najwcześniej. Jednak nie tylko azot ma znaczenie.

Magnez potas i siarka

- Efektywne pobranie azotu azotanowego z gleby wymaga obecności w niej m.in. kationów potasu i magnezu. Składniki te najlepiej podać jeszcze jesienią. Nie należy zapominać o siarce, która potrzebna jest do przemian azotu w roślinie – mówił ekspert z UP w Poznaniu. Warto zauważyć, że niedobór siarki powoduje zbyt wysokie pobranie azotu i fosforu. Dawkę siarki ustalać można właśnie w oparciu o dawkę azotu. Polega to na pomnożeniu dawki azotu przez współczynnik 0,25 i mamy dawkę siarki. Tutaj warto zauważyć, że coraz częściej stosujemy preparaty mikrobiologiczne dostarczające azot. Takie obliczenie powoduje, że wynik dla siarki jest zaniżony.

Zapotrzebowanie na dawkę siarki można obliczyć też z wielkości zakładanego plonu. Wówczas mnożymy 15 kg przez każdą tonę nasion rzepaku (co uwzględnia odpowiednią ilość słomy).

- Wiosną siarka powinna być zastosowana w formie siarczanowej. Siarka elementarna nie zdąży się udostępnić i dokarmić rośliny w chwili ich największego zapotrzebowania. Powinna to być też forma łatwo rozpuszczalna, czyli np. siarczan amonu, magnezu lub potasu. Siarczan wapnia, czyli gipsy rozpuszczają się zbyt wolno – uważa prof. Szczepaniak.

image

Czy jest szansa na przywrócenie chloropiryfosu? Ekspert odpowiada

Czy opóźniać siew rzepaku?

- Pierwsza nasza odmiana odporna na kiłę została wprowadzona w 2001 r. Od tego czasu jednak odporność ta została w niektórych rejonach Europy przełamana. Na szczęście w ubiegłym roku z sukcesem zarejestrowaliśmy nowy typ odporności na kiłę - powiedział Artur Kozera z firmy Rapool.

image
Artur Kozera i Tomasz Badurski z firmy Rapool
FOTO: Tomasz Czubiński

- W firmie prowadzi się także doświadczenia agrotechniczne z rzepakiem. Od 7 lat ich celem jest m.in. reakcja odmian na opóźnione terminy siewu. Okazuje się, że tylko w 2018 r. zebraliśmy z opóźnionego terminu istotnie mniej plonu, niż z terminu optymalnego. Było to wywołane mokrymi warunkami w 2017 r. po siewie przez co rzepak wykształcił krótkie korzenie – tłumaczył Artur Kozera.

Wczesne odmiany pszenicy

- Ocieplenie klimatu jest niezaprzeczalnym faktem. Jednak nie dzieje się to równomiernie, także w skali naszego kraju. Problem ten dotyczy w największym stopniu Polski zachodniej i południowo zachodniej. Natomiast pod względem wielkości opadów, ostatni rok był prawie idealny. Jednak nie ważna jest sama suma opadów, ale ich rozkład. A z tym nie jest już tak różowo, ponieważ mamy coraz częściej do czynienia z suszą w okresie wegetacji - powiedział Michał Pepka z firmy Saaten Union. Susza pojawia się nawet wczesną wiosną, jak to miało miejsce w marcu 2022 r. Dlatego coraz trudniej znaleźć okienko pogodowe do przeprowadzania zabiegów ochrony roślin i nawożenia. Problem ten czesiowo mogą rozwiązać odmiany.

image
Michał Pepka z firmy Saaten Union
FOTO: Tomasz Czubiński

- Można zauważyć pewne trendy rozwoju roślin jakie pojawiają się w latach suszy. Gorzej reagują na zmiany klimatu odmiany wymagające dłuższego okresu wegetacji. Dlatego 3 lata temu podjęliśmy decyzję o większy, udziale wcześniejszych odmian pszenicy ozimej – mówił Michał Pepka. Zwrócił uwagę na odmianę SU Hycardi F1. To jedna z nowych odmian o ościstym kłosie. Zauważył, że ostatnio kłosiła się ona w okresie kwitnienia żyta, czyli w połowie maja. Co ciekawe to odmiana mieszańcowa. Ma też odporność na niektóre wirusy pszenicy.

tcz

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
15. luty 2025 07:01