Po pierwsze słodyszka nauczyliśmy się zwalczać - wiemy, że czas na zabiegi w celu ograniczenia strat to okres pąkowania rzepaku, a nie jak kiedyś to robiono – kwitnienia. Umiemy też dobierać insektycydy do stopnia zagrożenia i temperatury. Druga rzecz, to mniejsza presja słodyszka w ostatnich latach. Jednak najważniejszą przyczyną jest wzrost zagrożenia ze strony szkodników łuszczynowych (chowacz podobnik i pryszczarek kapustnik) na skutek większej populacji owadów.
Więcej owadów w środowisku wynika z ocieplenia klimatu. Chowacz składa więcej jaj i przez to ma większy potencjał rozrodczy. Pryszczarek daje koleje pokolenia, nie notowane w poprzednich latach, co przekłada się na niebezpieczne zjawisko – drugi rzut owadów na łuszczyny rzepaku. Z tych powodów zmianie ulega strategia zwalczania tych szkodników a konkretnie terminy i liczba zabiegów.
Ile razy opryskiwać na szkodniki?
Do niedawna szkodniki łuszczynowe skutecznie ograniczano poprzez dodatek insektycydu do zabiegu fungicydowego w fazie opadania pierwszych płatków kwiatowych. Dodany wtedy, często układowy środek, miał szansę zwalczyć chowacza podobnika. Gdy owad nie uszkodził łuszczyn...