Teoretyczny potencjał plonowania jest nawet jeszcze wyższy. Warto się zatem zastanowić, jakie czynniki go ograniczają. Jednym z nich jest stanowisko, na którym prowadzona jest produkcja roślinna. W naszych warunkach większość gleb należy do lekkich i średnich, co z góry limituje poziom plonów. Jednakże ich produktywność może być poprawiona przez zachowanie obecnego, a nawet budowanie wyższej zawartości próchnicy, czy też dbałość o optymalne pH.
Kolejnym czynnikiem jest długość dnia, która ma wpływ na dobór uprawianych gatunków i odmian. Wbrew pozorom, rolnik ma wpływ na ten czynnik, regulując termin siewu i innych zabiegów agrotechnicznych.
Największą bolączką polskich rolników w ostatnich latach są powtarzające się susze, nie tylko wiosną, ale także latem. Z drugiej strony zdarzają się sytuacje znacznych nadmiarów wody. Jeśli te czynniki dodatkowo nałożą się na błędy popełnione przy uprawie gleby, jak np. doprowadzenie do zbytniego zagęszczenia warstwy ornej, wówczas ograniczy to plon zbóż o 15%, a rzepaku nawet o 20%.
Wprawdzie ostatnie dwie zimy były stosunkowo łagodne, jednak okazało się, że aura taka była przyczyną wymarznięć. Z drugiej strony w lecie nękają nas coraz dłuższe okresy wysokich temperatur, wręcz upałów. Z tym czynnikiem można sobie częściowo poradzić poprzez dobór odmiany pod kątem jej zimotrwałości oraz terminu kwitnienia i dojrzewania nasion lub ziarna.