Tegoroczne zbiory ziarna w Polsce ocenia się na 27 mln t, czyli 12,3 % mniej niż w rekordowym roku 2014. Powierzchnia upraw to 7,5 mln ha przy średnich plonach na poziomie 3,7 t. ha. To co może niepokoić polskich rolników to sytuacja na rynkach międzynarodowych.
Prognozy międzynarodowe
Według Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa bilans zbóż w Unii Europejskiej będzie nadwyżkowy o 0,8% w porównaniu do sezonu wcześniej. Znacząco wzrośnie zwłaszcza produkcja zbóż paszowych. Jednocześnie Komisja Europejska prognozuje spadek eksportu zbóż o w sezonie 2016/2017, aż o 15%, przy jednoczesnym zwiększeniu zapasów ziarna o 2,1%.
Interwencji nie będzie
Niestety, ceny zbóż na giełdach zagranicznych na początku lipca ulegały dalszemu obniżeniu. – Zwyżkowo na ceny działa niski poziom zapasów w Polsce, ale niestety poziom cen zbóż jest znacznie wyższy od poziomu cen interwencyjnej dlatego w najbliższym czasie nie należy spodziewać się uruchomienia interwencji na rynku zbóż – tłumaczyła na posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa, która zajmowała się sytuacją na rynku zbóż, wiceminister rolnictwa Ewa Lech.
Co z eksportem?
Polska w ostatnich latach stała się znaczącym eksportem zbóż, który w skuteczny sposób konkurował na rynkach trzecich wysoką jakością ziarna oraz przystępną ceną. W sezonie 2014/2015 rekordowe zbiory oraz dobra jakość ziarna przyczyniły się do eksportu na również rekordowym poziomie 6,6 mln t. W zeszłym roku sprzedaliśmy zagranicę 4,5 mln t. Jednak w tym roku powtórzenie wyników sprzed dwóch lat i roku nie będzie łatwe.
– Szacuje się, że kraje basenu Morza Czarnego oraz Rosja będą miały bardzo wysokie zbiory, a więc będą intensywnie poszukiwać rynków zbyty, co może być dla nas zagrożeniem – powiedziała Ewa Lech.
Nadmierny import?
To, co martwi polskich rolników to import zwłaszcza ten z Ukrainy. Do końca 2015 r. Ukraina miała jednostronny otwarty dostęp do rynku unijnego. Od 1 stycznia 2016 r. umowa obowiązuje na równych zasadach, czyli obie strony działają zasady równego dostępu kontyngentowego. W tym roku przywóz kukurydzy i pszenicy z Ukrainy cieszyły się w UE wielkim zainteresowaniem.
– Faktem jest import z Ukrainy, ale do krajów południowych. Ukraińską pszenicę i kukurydzę kupują Hiszpanie, Portugalczycy, Francuzi, Włosi i Wielka Brytania. Tranzyt jest zabezpieczony, zaplombowany przez celników, ale nie ma obowiązku podawania w deklaracjach celnych ilości towaru tylko jego wartość. Jeśli Polska jest tylko krajem tranzytowym, to transport może być odplombowanym tylko pod nadzorem celnym – tłumaczył Waldemar Sochaczewski dyrektor departamentu rynków rolnych w MRiRW.
Ponieważ w ostatnich tygodniach do ministerstwa rolnictwa napływały informację o wzmożonym imporcie do kraju ziarna zbóż z Ukrainy oraz jego niekorzystnym wpływie na sytuację popytową i cenową na krajowym rynku zbóż, minister rolnictwa zwrócił się do instytucji monitorujących import ziarna zbóż o wzmocnienie, zgodnie z obowiązującymi w UE wymogami, jego kontroli.
– Mieliśmy sygnały, nie jest tajemnicą, że ten import z Ukrainy może być lokowany na jakiś częściach kraju. Prosimy, aby były podawane miejsca rozładunku tego zboża wtedy wyślemy tam służby. Ale musimy uważać, aby te kontrole nie były dyskryminujące – mówił w Senacie dyrektor Sochaczewski. wk
Fot. Sierszeńska