Zdaniem doradców z NU Agrar, masowe wystąpienie tego szkodnika ma związek z bardzo łagodnymi zimami jakie wystąpiły w ostatnich 3 latach w tym rejonie. W tych rejonach – podobnie jak i u nas – rolnicy obserwują prawdziwą inwazję mszyc na rzepakach. Spodnia strona blaszki liściowej jest wręcz oblepiona przez tego szkodnika, która nadal mimo spadku temperatury nalatuje na plantacje i się rozwija.
Z doniesień doradców NU Agrar, wynika również, że podobnie jak i u nas rzepaki zaatakowała mszyca brzoskwiniowo-ziemniaczana. W efekcie jej żerowania rośliny zdecydowanie wolniej się rozwijają i wykształcają mniej zawiązków pędów bocznych. Wizualnym objawem ich szkodliwej działalności jest żółknięcie roślin. Jeśli później liście przebarwiają się od wierzchołków na czerwono-fioletowo jest duże prawdopodobieństwo, że rzepaki zostały zainfekowane wirusem żółtaczki rzepy (TuYV). Całkowitą pewność jednak czy faktycznie doszło do infekcji daje test Elisa. Problem polega jednak na tym, że w Niemczech nie ma zarejestrowanego żadnego insektycydu przeciw mszycom do stosowania w terminie jesiennym.
Źródło: topagrar.de
mwal