Na rynku brakuje stabilności. Notowaniami chwieją: prognozy zbiorów na świecie, w Europie (i w Polsce), sytuacja na rynkach finansowych – szczególnie relacje kursowe euro do dolara, kondycja naszej waluty, zawirowania polityczne u kluczowych producentów i eksporterów ziarna oraz nasion oleistych, aż wreszcie to co najważniejsze – sytuacja pogodowa w różnych zakątkach świata. Przykładowo, giełda w Chicago mocno wyczulona jest na dane o eksporcie pszenicy – im mniejsza sprzedaż eksportowa, tym więcej przesłanek do obniżek cen. Podobnie jeśli chodzi o siłę amerykańskiej waluty – wystarczyła niefortunna wypowiedź prezydenta Obamy dotycząca wątpliwości co do stabilności wartości dolara, zaraz mamy spadek na giełdzie. Europejskie giełdy z kolei z pewnym opóźnieniem kopiują wahania zza oceanu, przy czym skoki cen są łagodniejsze za sprawą relacji kursowych. Trudno wyznaczyć jednoznaczny trend dla cen kontraktów terminowych.
Nieco mniej ziarna
W nowym sezonie, który rozpoczyna się 1 lipca, światowe zbiory zbóż będą nieco niższe niż rok wcześniej – mówi się o spadku o ok. 2%. Według prognoz IGC, światowa produkcja zbóż (wraz z ryżem) w tym roku osiągnie poziom 1,97 mld ton, czyli o ok. 14 mln t mniej niż rok wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że właśnie zakończony sezon był pod względem zbiorów zbóż na świecie rekordowy, zresztą poprzedni był niewiele gorszy. Jednak gdyby sięgnąć do danych np. z 2012 r. widać, że prognozy na bieżący sezon przewyższają tamten wynik o prawie 170 mln t. Przy tym w czerwcu 2013 roku zapasy końcowe zbóż (wg IGC) wyniosły 337 mln t, a teraz mają być o blisko 100 mln t wyższe. Zatem o globalnym nieurodzaju nie może być mowy. jb
Więcej przeczytasz w najnowszym, lipcowym numerze "top agrar Polska" od str. 28.
Nie masz jeszcze prenumeraty? Możesz ją zamówić korzystając z tego Formularza.