Nie bez znaczenia jest spadek cen ropy naftowej oraz kryzys walutowy w Argentynie. W październiku notowania śruty sojowej w Chicago odnotowały 30% wzrost (największy miesięczny wzrost od 1976!). Brakowało śruty sojowej w kontraktach z natychmiastową dostawą, więc wzrost notowań był bardzo silny. Notowania soi podążyły za rynkiem śruty, podobnie rzepak. I to pomimo bardzo wysokiej produkcji soi (rekordowej w USA: 114 mln t!) i rzepaku (24 mln t w UE). Obecnie zbiory soi w USA wyraźnie przyśpieszyły (zaawansowanie prac na poziomie średniej), podobnie jak zasiewy w Brazylii. Poprawie uległa sytuacja walutowa w Argentynie. Wszystko to wpływa na odwrócenie trendu na rynku soi – z silnych wzrostów na stabilizację ze skłonnością do spadków. Nie bez znaczenia są spadki cen ropy, jej kolejne obniżki powinny utrzymać spadkową tendencję na rynku olei. Ale w bilansach olejów zaczynamy obserwować spadek zapasów.
W przyszłym sezonie (2015/2016) areał rzepaku, podobnie jak innych oleistych powinien spaść. Biorąc pod uwagę średni plon zbiory UE powinny osiągnąć 20 mln t (wobec 24 mln t w 2013/2014), a potrzeby importowe UE w 2015/2016 wyniosą blisko 4 mln t. Będziemy potrzebować obfitych zasobów australijskich, ponieważ podaż rzepaku w krajach basenu Morza Czarnego będzie ograniczona. Mniejsza podaż rzepaku wskazywałaby na lepsze ceny przyszłych zbiorów. Istotna jednak będzie też sytuacja na rynku soi, olei roślinnych oraz, chyba najtrudniejsza do przewidzenia, bo zależna od sytuacji politycznej, ropy naftowej. jb