— Zaczynami dopiero siać. Unikaliśmy trochę tego terminu wczesnego z obawy przed ulewnymi deszczami. Sprzyjają one i rozwojowi kiły i złym wschodom. Ziemia jest wilgotna, mamy dobrą temperaturę myślę, że to jeszcze nie jest za późno — mówi Wiesław Kowlaczyk, rolnik z Bukowa.
Areał zasiewu rzepaku zmniejszony o połowę
Wiesław w tym roku postawił na metodę bezorkową, co za tym idzie, fosfor podany został z uprawą na wysokość 25 cm. Fosfor jest mało mobilnym pierwiastkiem i nie ma zdolności przemieszczania się. Podanie fosforu w inny sposób wpłynęłoby na słaby rozwój systemu korzeniowego.
— Areał jest zmniejszony o połowę, głównie przez cenę, ale też przez presję chorób i śmietki. Chcemy zachować ten 4-letni płodozmian — dodaje Wiesław.
U Jana Sarnickiego, rolnika z Domaszowic, rzepak jest już zasiany, zdążył posiać 24 sierpnia tuż przed burzami i deszczami.
— Po czterech dniach rzepaki były już na wierzchu. Siałem bardzo rzadko, 35 roślin na metr kwadratowy. Jak zajechałem na pole, to wszystkie nasiona powschodziły i dalej sprawiały wrażenie, że jest za gęsto — mówi Jan.
Zamiast rzepaku soja i słonecznik
Jan podobnie jak Wiesław ograniczył areał uprawy rzepaku, w jego przypadku miało to miejsce cztery lata temu.
— Ze 100% powierzchni uprawy rzepaku, zostało może 30 — 40%. Zamiast rzepaku posiana jest soja, a teraz na słabszych ziemiach słonecznik — dodaje Jan.
Co o opóźnionych siewach mówią rolnicy? Koniecznie zobacz nasz reportaż!
Tekst Bernat Patrycja
Film i montaż: dr Mariusz Drożdż
Tekst Bernat Patrycja
Film i montaż: dr Mariusz Drożdż