Ciężko wyrokować, jaka będzie zima. I ciężko też przewidzieć jak ten okres przetrwają oziminy. Ich obecna kondycja bowiem nie oznacza, że są bezpieczne.
Jeśli spojrzymy na nasz kraj to praktycznie wszędzie mamy do czynienia z oziminami, które weszły w stan spoczynku w raczej kiepskiej kondycji. O ile jęczmień czy żyto populacyjne wysiane w miarę możliwości w optymalnym terminie agrotechnicznym mają się całkiem dobrze, to pszenżyto często wysiewane już po terminie nie wygląda najlepiej. Żyto mieszańcowe lepiej znosi niewielkie opóźnienie terminu siewu od populacyjnego. Jego słabszy rozwój można będzie jeszcze poprawić na wiosnę. Najmniej możemy się martwić o pszenicę, co jednak nie oznacza, że jest ona bezpieczna. Ta najpóźniej siana, która rozpoczęła zimę w fazie szpilkowania ma największe szanse na przezimowanie. Rośliny w fazie od 3 liści do początku krzewienia są najbardziej zagrożone. Silny mróz bez okrywy śnieżnej może im poważnie zaszkodzić i zmniejszyć obsadę roślin na polu do tego stopnia, że konieczne może okazać się przesianie plantacji.
Rzepaki taż nie najlepsze
W przypadku rzepaku sytuacja jest bardziej niepokojąca. Ze względu na fatalną pogodę w trakcie siewów – od suszy po zbyt mokrą glebę – w wielu przypadkach nie chodziło już o terminowy siew, ale w ogóle o możliwość wysiewu nasion. To skutkowało mizernym rozwojem roślin jesienią. Najlepiej rzepaki wyglądają w województwach południowych, najgorzej na północy kraju. Rzepaki są słabo rozwinięte, często w momencie wejścia w spoczynek zimowy miały 6–8 liści i zbyt cienką szyjkę korzeniową. Dodatkowo mieliśmy do czynienia z silnym porażeniem roślin przez suchą zgniliznę. Niektórzy rolnicy już przewidują, że część plantacji trzeba będzie zaorać.
O stanie ozimin przeczytasz więcej w styczniowym numerze „top agrar Polska”, w którym pracownicy stacji doświadczalnych oceny odmian z różnych regionów Polski opisują stan roślin w swoich zakładach.
Zapraszamy do lektury!
jd, fot. Daleszyński