Sytuacja ta nie jest niebezpieczna dla roślin rzepaku, dopóki stożek wzrostu pozostanie nienaruszony – nie przemarznie. Wręcz przeciwnie, może to mieć korzystne oddziaływanie, ponieważ wpływa na lepsze naświetlenie zawiązków pędów bocznych znajdujących się w kątach liści. Ważne jest aby na przedwiośniu, nie wystąpiły silne i długotrwałe przymrozki, zwłaszcza bez okrywy śnieżnej.
Należy pamiętać, że przemarznięte liście rzepaku zawierają azot, który później będzie dostępny dla roślin. Składnik ten wbudowany w białko najpierw będzie musiał jednak zostać zmineralizowany, zanim rośliny będą mogły z niego skorzystać. Jeśli przemarzły dolne liście, wówczas można szacunkowo liczyć do kalkulacji dawki wiosennej na około 40% azotu pobranego przez rzepak przed zimą. Przykładowo, jeśli rzepak przed zimą wykształcił 8–10 liści, przy obsadzie 35–50 rośl./m2, a szyjka korzeniowa miała 8–10 mm, można zakładać że rośliny pobrały jesienią ok. 60–75 kg/ha N. Oznacza to, że szacunkowo na wiosnę z mineralizacji przemarzniętych liści rośliny będą miały do dyspozycji ok. 20–30 kg/ha N. Udostępnienie tego azotu zależy jednak od przebiegu pogody (im cieplejsza i bardziej wilgotna będzie wiosna, tym nastąpi to wcześniej) i będzie rozłożone w czasie.
W tym roku przy okazji stosowania pierwszej dawki azotu warto także szczególnie uwzględnić dodatek na starcie wegetacji siarki, która wpływa korzystnie na pobieranie azotu.
mwal
Fot. Biernacki