Stopniowo obniżająca się temperatura to najlepsze warunki do hartowania roślin. Jednak skorzystają na tym najbardziej rośliny w dobrej kondycji i odpowiedniej fazie rozwojowej. Zboża z późnych siewów, szczególnie pszenica ozima znajdująca się w fazie 2–3 liści mimo procesu hartowania, który nie zachodzi tak sprawnie jak u roślin rozkrzewionych, jest narażona na wymarznięcia. W tej właśnie fazie bowiem przestawia się na odżywianie przez korzenie, a niska temperatura w ostatnich dniach mogła spowodować, że nie zgromadziła dostatecznej ilości m.in. cukrów gwarantujących zagęszczenie soku komórkowego. Gwarantem przezimowania w pewnym stopniu jest też śnieg. Najkorzystniej, jeśli pokryje on oziminy kilkucentymetrową warstwą. Sami jednak rolnicy np. z Opolszczyzny po tegorocznej styczniowej fali mrozów przyznają, że nawet 1–2 cm śniegu potrafią skutecznie ochronić rośliny przed mrozem.
Z rzepakami jest podobnie. Rośliny są w średniej formie, szczególnie te, na których walka ze śmietka okazała się niewystarczająco skuteczna. Osłabione będą się gorzej hartować co odbije się na zimotrwałości. Podobnie jak u zbóż zimotrwałość zależy m. in. od tego, ile glukozy rośliny zgromadzą w liściach. Muszą ją wyprodukować ze skrobi, a tą ze składników pobranych z gleby. Uszkodzone przez szkodniki korzenie mogą nie zapewnić dostatecznej ilości składników gwarantujących wytworzenie odpowiedniej ilości glukozy.
Temperatura w okresie świątecznym ma się nieco podwyższyć, jednak wciąż będziemy mogli mówić o warunkach dość dobrych do hartowania.
jd, fot. Sierszeńska