Przesiewanie wymarzniętego rzepaku ozimego zaatakowanego przez kiłę rzepakiem jarym nie jest najlepszym rozwiązaniem. Z góry skazany jest on na atak choroby i obniżenie plonów. Najlepszym sposobem na ograniczenie choroby jest kilkuletnia przerwa w uprawie. Jeśli jednak rolnik nie ma innego wyjścia, co wynika np. ze zobowiązań w stosunku do ARiMR (np. pakiet rolnictwo zrównoważone w ramach programu rolnośrodowiskowego), może nieco uchronić nowe zasiewy przed chorobą. Rozwiązaniem, choć trudno zmierzyć jego skuteczność zwłaszcza na wiosnę, może być zastosowanie wapna lub nawozu cyjanamid wapnia. Warunkiem jest wymieszanie ich z glebą przed siewem rzepaku jarego. Podniesienie pH do poziomu odczynu obojętnego lub wyższego spowoduje niejako uśpienie zarodni pływkowych, z których nie będą wydostawać się zarodniki pływkowe infekujące kolejne korzenie. Jest to działanie doraźne i nie zmniejsza skali choroby, a jedynie wstrzymuje chwilowo jej dalszy rozwój. Po takim działaniu uprawę rzepaku na danym polu najlepiej przerwać i w tym czasie pola nie wapnować. Spadające pH gleby uaktywnia zarodniki, a te nie trafiając na żywiciela giną.
W wiosennej walce z kiłą nie sprzyja nam niestety pogoda. Robi się coraz cieplej, a kiła dobrze rozwija się w temperaturze gleby powyżej 14 st. C. Stąd trudno ocenić skuteczność działania zastosowanego wapna. Testowanym w rzepaku, a zarejestrowanym np. w kapuście rozwiązaniem przeciwko kile jest użycie substancji czynnej fluazynam (np. Alta 500 SC, Altima 500 SC, Jetlan 500 SC) do dezynfekcji podłoża przed posadzeniem rozsady. Zalecenie rejestracyjne w kapuście to 2 l/ha. Środek po zastosowaniu należy wymieszać z glebą na głębokość 10 cm.
Więcej na temat zapobiegania kile kapusty przeczytacie w "top agrar Polska" 12/2015 od str. 78.
jd, fot. Czubiński