Konieczny zatem może okazać się dodatkowy zabieg zwłaszcza, że znowu możemy mieć do czynienia z długą jesienią i ciepłą zimą. W takich warunkach chwasty cały czas się rozwijają i nabierają naturalnej odporności na substancje czynne herbicydów. W przypadku konieczności zniszczenia chwastów pojawiających się późną jesienią lub nie zniszczonych wcześniejszymi zabiegami jedyną opcją jest zastosowanie substancji czynnej propyzamid. Pozwala ona na niszczenie chwastów jedno- i dwuliściennych. Podstawowe zalecenie mówi o możliwości zastosowania tej substancji w fazie 4–6 liści rzepaku jesienią (BBCH 14–16). Niektóre jednak produkty można stosować także na rośliny podczas spoczynku zimowego bez okrywy śnieżnej. Późniejsze stosowanie wydaje się być bardziej skuteczne, ponieważ propyzamid rozkłada się pod wpływem światła i traci swoje właściwosci, zatem im krótszy dzień, tym jego działanie jest skuteczniejsze. Poza tym substancja ta nie powinna być stosowana na glebę o temperaturze wyższej niż 15oC. W obecnych jednak warunkach nie jest to przeszkodą.
Najważniejsze chwasty niszczone przez tą substancję w najniższych zalecanych dawkach to m.in.: miotła zbożowa, bodziszki, chwastnica jednostronna, gwiazdnica pospolita, owies głuchy, a w dawkach wyższych także mak polny, przytulia czepna, szarłat szorstki, tobołki polne. Substancja nie radzi sobie ze zwalczaniem fiołka, chwastów rumianowatych i tasznika pospolitego. Chwasty te są w etykietach preparatów zawierających propyzamid wpisane jako odporne.
Preparaty zawierające propyzamid zarejestrowane w rzepaku ozimym:
- Barclay Propyz SC,
- Kerb 50 WP,
- PPZ-400 SC,
- Prince 400 SC,
- Propyzaflash SC,
- TurboPropyz SC.
jd, fot. Daleszyński