Rolnicy, którzy mają zmagazynowany rzepak czekają jeszcze na podwyżkę cen skupu. Tymczasem na naszym rynku od kilku tygodni nie widać znaczących zmian w cenach. Dużo więcej dzieje się na rynkach zagranicznych i giełdzie paryskiej. Tam w ciągu kilku ostatnich tygodni cena rzepaku systematycznie wzrasta. Wczoraj kontrakt lutowy został wyceniony na 386,25 euro/t (prawie 0,5% więcej niż dzień wcześniej). Podwyżki kontraktów mają być wynikiem drożejącej ropy oraz oleju palmowego.
Na pytanie o to, czy ciężkie zasiewy i trudna dotychczasowa wegetacja rzepaku w naszym kraju wpłynie na podwyżkę cen skupujący z rezerwą odpowiadają. Choć jesteśmy dużym producentem rzepaku to i tak największy wpływ na jego cenę u nas ma sytuacja w Niemczech i we Francji. Jeśli chodzi o naszych najbliższych zachodnich sąsiadów to także oni zmagali się z pogodą, a tamtejsze rzepaki również nie prezentują kondycji jak w latach o optymalnym przebiegu warunków. Tak naprawdę szacować będzie można po zimie, kiedy będzie już wiadomo, ile plantacji wypadnie, a ryzyko tego jest całkiem spore. Mniejsza produkcja rzepaku na Zachodzie może oznaczać wzrost cen na naszym rynku.
jd, fot. Sierszeńska
StoryEditor
Rzepak: spokojnie na rynku czarnych nasion
We wczorajszej sondzie znowu zaobserwowałem, że mniej skupów niż dotychczas podawało mi cenę skupu rzepaku. Wszystko kręci się teraz wokół kukurydzy.