W głównej mierze jest to spowodowane suszą, a nie brakiem składnika w glebie. Rośliny po prostu przez suszę nie mogły go z niej pobrać. Nie wszyscy także uwzględnili w bilansie nawozowym dawki azotu na słomę.
– Jeżeli rzepak wykazuje już dzisiaj objawy głodu azotowego, to składnik ten należy podać już teraz i nie czekać z tym do wiosny – radzi Leszek Dryjański z NU Agrar Polska. Składnik ten należy wówczas podać w nawozie zawierającym azot w formie amonowej, która nie pogarsza mrozoodporności roślin. Takim nawozem jest np. siarczan amonu. Dawka azotu powinna być oczywiście uzależniona od stadium rozwoju roślin i ich kondycji. Jeśli łan jest dobrze rozwinięty, tzn. w fazie 8–10 liści, a takie plantacje niestety w tym roku są w mniejszości, wówczas można podać ok. 20–40 kg/ha azotu – mówi ekspert.
Generalnie w kraju plantacje rzepaku są zróżnicowane w rozwoju, bo spotyka się pola na których rośliny wykształciły 8–10 liści właściwych, i takie gdzie rośliny mają zaledwie 4–5 liści. Na takich plantacjach w zasadzie jest to ostatni moment na wykonanie zabiegu fungicydem o charakterze regulatora wzrostu. Bardzo istotne jest przy tym, aby zwrócić uwagę na prognozę pogody po zabiegu.
– Zabieg taki można jeszcze wykonać, jeśli w najbliższych 2–3 dniach nie są zapowiadane przymrozki – podkreśla doradca.
mwal