Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Szkodniki w rzepaku po wschodach. Czas na opryski!
W tym roku żniwa szybko się skończyły, a warunki pogodowe sprzyjały pracom polowym, dlatego wielu rolników zaczęło siać rzepak ozimy jeszcze przed 20-go sierpnia. Ze wschodami nie było problemu, ale szkodniki zaczęły atakować rośliny. Ci, którzy nie zareagowali na czas muszą przesiewać plantacji. Inni zaczęli wykonywać opryski.
– Jesteśmy na plantacji rzepaku, który został tydzień temu posiany. Nieźle powschodził, ale kilkudniowa nieobecność na polu spowodowała, że nasza plantacja została zaatakowana przez gnatarza rzepaczanego, który z reguły występuje na przełomie września i października. Szkodnik ze względu na suszę i sprzyjające warunki bardzo mocno zaatakował nasze plantacje. Dziś intensywnie zaczęliśmy pryskać, choć już doszły do mnie słuchy, że niektórzy rolnicy w naszej okolicy (gminy Biała i Korfantów na Opolszczyźnie) mają plantacje totalnie zjedzone i przeorują rzepak. Jeszcze jest chwila, żeby go zasiać. Tak, że nie tylko pchełka, ale i gnatarz, bardzo skuteczny szkodnik zaatakował. Zjada liście, liścienie, zostaje tylko gołą łodyga. Z plantacji nie ma nic: koszty poszły, a rzepaku nie ma. Gnatarz jest szkodnikiem o wielkości od 10 do 15 milimetrów, ma odwłok żółtawy, a główkę czarną. Oprócz tego, że pożera nam liście, składa jaja, z których po 7 – 12 dniach wylęgają się zielone larwy, które zjadają nam rośliny. Wieczorem trudno go zauważyć bo się chowa, ale widoczny jest w dzień, bo jest dość duży – jest dziesięć razy większy od słodyszka. ...