– W łubinie dla przykładu mamy na dzień dzisiejszy tylko 13 herbicydów łącznie z graminicydami, nieco lepiej jest w bobiku, a najlepsza, ale ciągle mało komfortowa sytuacja jest w grochu – zaczął dr Łukasz Sobiech z UP w Poznaniu.
Oprócz niewielkiej liczby preparatów dostępnych do odchwaszczania problem stanowi także wrażliwość gatunków łubinu na herbicydy. Najbardziej wrażliwy jest łubin wąskolistny, a najmniej łubin żółty.
– W przeprowadzonych badaniach oceniliśmy skuteczność różnych substancji chwastobójczych stosowanych np. w buraku czy rzepaku. Jeśli chodzi o substancje buraczane dobrą skutecznością odznaczały się fenmedifam i desmedifam w mieszaninie z lenacylem – mówił dr Sobiech.
Ta sama mieszanina wzbogacona o etofumesat powodowała fitotoksyczności, podobnie jak dodawane do cieczy roboczej adiuwanty olejowe. Badana była też mieszanina substancji stosowanych w rzepaku, m.in. chinomerak i metazachlor.
Badania objęły też diflufenikan. Substancja stosowana doglebowo dawała dobrą skuteczność w zwalczaniu fiołka, ale niestety niską komosy. Ten chwast jest największym zagrożeniem dla strączkowych i koniecznie musi być zwalczany w jak najmłodszych fazach rozwojowych.
jd, fot. Daleszyński
ZOBACZ GALERIE ZDJĘĆ!
StoryEditor
Chwasty coraz bardziej uciążliwe
Herbicydy znikają, a strączkowe cierpią na tym bardzo dotkliwie, bo w tej grupie roślin jest bardzo mało zarejestrowanych substancji chwastobójczych.