
Nawożenie nalistne soi azotem nie znajduje się na liście najpilniejszych zabiegów w tym gatunku. Dotyczy to w zasadzie wszystkich bobowatych, które ten akurat składnik mają pozyskać z powietrza dzięki bakteriom. I choć jest on pobierany przez soję w dość dużych ilościach, do 75 kg/t nasion wraz z odpowiadającą masą roślinną, to soja jest w stanie sama zaopatrzyć się w ten składnik dzięki symbiozie z bakteriami brodawkowymi – nawet do 50% zapotrzebowania. Reszta pochodzić będzie z gleby lub ewentualnie z zastosowanych przedsiewnie nawozów wieloskładnikowych, a już w ostateczności niewielkiej ilości nawozów azotowych.
Jeśli przyjrzymy się nawozom nalistnym dla roślin bobowatych, zauważymy, że znajduje się w nich azot w formie amonowej bądź amidowej. Pełni on w nich m.in. funkcję niejako adiuwanta, który poprawia wchłanianie do liści pozostałych składników z nawozu. Podawany wg zaleceń w dawce kilkuset g/ha nie wpływa negatywnie na asymilację azotu przez bakterie.
Czym nawozić soję dolistnie?
Najważniejsze będą niektóre z mikroelementów. Część z nich, jak np. mangan czy molibden korzystnie wpływają na namnażanie się bak...