– Nie możemy narzekać, bo pszenica w tym roku sypie 9–10 t/ha, a rzepak nawet 5 t/ha. W naszym regionie padało umiarkowanie, ale raczej regularnie, więc nie doświadczyliśmy suszy jak rolnicy w woj. wielkopolskim czy lubuskim – mówi rolnik z okolic Karlina pod Białogardem. Wczoraj kontynuował koszenie grochu, który niestety mocno wyległ i zbiór przebiegał wolno (prędkość kombajnu 3–3,5 km/h). Plony, jak mówi rolnik sięgają 4 i więcej ton z hektara, co jak podkreśla jest bardzo dobrym wynikiem. Niskie koszenie wymaga sporej koncentracji od operatora, bo o „złapanie” ziemi i kamienie bardzo łatwo. Na szczęście kombajny wyposażone są w czujniki wyłapujące kamienie – jeśli kamień dostanie się w zespół żniwny to cała młocarnia i kombajn przestaje pracować, a kamień poprzez łapacz wyrzucany jest z powrotem na pole. To bardzo duże ułatwienie podczas koszenia wylegniętych roślin. Jak mówił kombajnista zbierający ten groch nie sprawdzają się w tak wylegniętym łanie podnośniki łanu, bo rośliny są tak ze sobą splecione, że zawijają się na podnośnikach i masa roślinna nie może przemieścić się na podajnik ślimakowy hederu. Zbiór zatem odbył się bez tego wyposażenia.
– W gospodarstwie mam gleby przede wszystkim klasy III, które dobrze zatrzymują wodę. Nawet w okresach bezdeszczowych rośliny radzą sobie dość dobrze. Plusem jest bliskość morza, która sprawia, że nawet w ciepłe dni rosa utrzymuje się długo i rośliny z niej korzystają. Rolnik podkreśla, że rosa w upalne dnie opóźnia jednak moment wjazdu w pole kombajnem – zwykle jest to godzina 11 lub 12.
Zobacz poniżej galerię zdjęć z koszenia grochu.
jd, fot. Daleszyński
StoryEditor
Groch dobrze sypie... w zachodniopomorskim
Żniwa jeszcze trwają, pod kosę idą ostatnie zboża, rzepaki i strączkowe. W województwie zachodniopomorskim w tym roku plony są dobre, bo tegoroczna susza generalnie ominęła ten region.