Ważna agrotechnika
– Siew odmian wykonałem między 20 kwietnia a 5 maja. W tym roku mocno postawiłem na odchwaszczanie mechaniczne i soję odchwaszczałem w ten sposób 4 razy broną chwastownikiem – mówił Jan Chlasta. Podkreślał, że nawet, kiedy rośliny mają 15 cm wysokości można z powodzeniem tym sposobem odchwaszczać.Rolnik zwrócił uwagę, że soja ma potencjał, ale hodowcy muszą mocno popracować nad wysokością usytuowania najniższego strąka. Najczęściej zostaje ona podczas koszenia na polu, a to oznacza stratę nawet 300-500 kg/ha nasion.
W tym roku rolnik przewiduje, że ze swoich pól skosi 3,5-3,8 t/ha. Soja faktycznie wyglądała imponująco, ale niestety przez opóźnienie agrotechniczne zbiór odbędzie się około 2 tyg. później, niż w latach poprzednich.
Najważniejsze pH gleby
- Soja uda się na glebie klasy IIIa-IVa, ale pod warunkiem, że ma uregulowany odczyn. Wapnowania pod soję nie można lekceważyć i zaniechać. Dlatego u siebie stosuję 500 kg/ha węglanu wapnia na słomę na ściernisku, także dla lepszego jej rozkładu – mówił Jan Chlasta.Zbiór soi jest już w tym momencie opóźniony, bo u Jana Chlasty najwcześniejsze odmiany były zbierane na początku września. Większość odmian ma jeszcze fazę tzw. fasolki co oznacza, że potrzebuje jeszcze około 2–3 tygodni na osiągnięcie dojrzałości pełnej.
Soja ma przyszłość
– W mojej ocenie soję czeka taka sama popularność, jak kukurydzę. Jeszcze 20 lat temu nikt nie przypuszczał, że będziemy siać tyle kukurydzy w naszym kraju, a ta roślina zrobi taką furorę – mówi Chlasta.Wybór odmiany
Soja podobnie jak kukurydza cechuje się różną wczesnością odmian co oznacza, że te najpóźniejsze dostępne w naszym kraju można wysiewać właściwie tylko na południu.– Do uprawy w warunkach Wielkopolski najlepiej wybierać odmiany średnio późne, które mogą wydać wyższy plon niż odmiany wczesne, a dodatkowo schodzą z pola w momencie, kiedy warunki pogodowe pozwalają jej na naturalne doschnięcie do zbioru – mówił podczas rozmowy z nami Grzegorz Magdziak z firmy Danko. Europie zależy na własnym białku, a soja bez GMO jest bardzo dobrym jego źródłem. Firmy paszowe poszukują na naszym rynku soi, ale niestety nie wszędzie plonuje ona powtarzalnie.
– Soja potrafi niestety zawieść, a w szkodzą jej np. upały, które nie tylko w Wielkopolsce zdarzają się coraz częściej. Najwierniej plonuje ona na południu kraju, gdzie najczęściej w skali Polski można liczyć na w miarę sprzyjający rozkład opadów – mówił Magdziak.
Na dziś Danko ma w ofercie 3 odmiany soi. To nowa działalność w tej firmie jeśli chodzi o hodowlę. Ta widzi jednak potencjał tej rośliny i w przyszłości na pewno pojawiać się będą nowe odmiany. Zachętą do jej uprawy ma być nie tylko produkcja wysokiej jakości białka roślinnego, ale też fakt, że soja pozostawia po sobie bardzo dobre stanowisko, na którym wyraźnie można zaobserwować wzrost plonu rośliny następczej.
Święto soi odbyło się w ostatnią sobotę 4 września 2021 r. Zebranych rolników i przedstawicieli m.in. instytutów naukowych przywitał Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Mówił m.in. o tym ,że choć soi w Polsce jest jeszcze relatywnie mało, to coraz więcej rolników jest zainteresowanych jej uprawą. Padła też kwestia możliwości desykacji soi dikwatem, by przyspieszyć jej zbiór. Kwestię tę wyjaśnij jednak Adam Błochowiak, wojewódzki inspektor PIORIN.
– Dikwat jest w tym roku dopuszczony na 120 dni, ale tylko do desykacji traw nasiennych. Nie można więc go zastosować w soi dla przyspieszenia i wyrównania dojrzewania – wyjaśnił. Według danych dostępnych na stronie Ministerstwa Rolnictwa w soi w tym celu można stosować glifosat, który zarejestrowany jest to tego w 2 preparatach.
Jd, fot. Daleszyński