We wniesionym do Sejmu projekcie nowelizującym ustawę o paszach politycy Prawa i Sprawiedliwości proponują wprowadzenie celu wskaźnikowego, który będzie określał wielkość udziału niemodyfikowanych genetycznie surowców białkowych do produkcji pasz przemysłowych stanowiących alternatywę dla modyfikowanych genetycznie importowanych surowców białkowych.
- Celem wprowadzanej zmiany jest zwiększenie areału uprawy roślin białkowych w Polsce, z których ma być dostarczone białko dla sektora paszowego, w miejsce importowanego białka paszowego. Zakłada się, że dzięki proponowanym zmianom uzależnienie kraju od importowanego białka paszowego, głównie zmodyfikowanej genetycznie poekstrakcyjnej śruty sojowej zmniejszone zostanie w ok. 45%. Zaproponowane rozwiązania są spójne z już realizowanymi przez rząd działaniami odbudowy suwerenności białkowej i tworzeniem warunków zapewniających "bezpieczeństwo białkowe” w przypadku wystąpienia światowego kryzysu białkowego na rynku pasz- czytamy w uzasadnieniu projektu.
Uniezależnienie Polski od importowanych pasz
Zaproponowany mechanizm jest podobny do uregulowań, które dotyczą rynku biopaliw. Stosowanie celu wskaźnikowego będzie obowiązywać od dnia 1 stycznia 2025 r. i będzie realizowane przez podmioty działające na rynku pasz wytwarzające do tej pory pasze z udziałem genetycznie zmodyfikowanych surowców wysokobiałkowych, z wyłączeniem podmiotów, których udokumentowany udział niemodyfikowanych genetycznie surowców wysokobiałkowych wykorzystanych w roku ubiegłym wynosił co najmniej 20% ogólnej ilości surowców wysokobiałkowych oraz przez te podmioty, które zamierzają rozpocząć taką działalność.
Producent, który do tej pory stosował jako podstawowe źródło białka w paszach importowaną śrutę sojową GMO, będzie zobowiązany co roku stopniowo zwiększać udział niemodyfikowanego genetycznie surowca białkowego. Obowiązki przedsiębiorców dotyczące zastąpienia pasz GMO krajowym białkiem będą wyglądać następująco.
Ile białka importuje Polska?
W Unii Europejskiej do zapewnienia ciągłości produkcji pasz konieczny jest udział śruty sojowej, który wynosi około 40 mln ton, co odpowiada około 20 mln ton białka. UE importuje 92% tego białka, a tylko 8% pochodzi z produkcji rodzimej. Podobnie wygląda sytuacja w naszym kraju. Polska rocznie importuje ok. 1,4 mln ton białka w postaci śruty sojowej, której w ostatnich latach sprowadza się do kraju około 2,5 mln ton.
Kto będzie przeciwny?
Podobny projekt ustawy pojawił się już w zeszłym roku i spotkał się ze stanowczym protestem Sygnatariuszy Porozumienia Rolniczego Zrzeszeń i Organizacji Drobiarskich, które zwróciło uwagę, że w zaprezentowanym wtedy uzasadnieniu projektu nie przedstawiono żadnej oceny skutków regulacji, podczas gdy, proponowane rozwiązania będą bardzo mocno uderzały w konkurencyjność całego sektora drobiarskiego.
- W tak trudnym dla branży czasie (Covid-19, grypa ptaków, wzrost cen pasz, koszty energii, konkurencja z mięsem drobiowym z Ukrainy) wprowadzenie obowiązkowego stosowania tzw. wskaźników białkowych w żywieniu drobiu, doprowadzi do utraty konkurencyjności polskiego mięsa drobiowego i spowoduje załamanie się całego sektora. W całej UE produkcja drobiarska odbywa się w oparciu o pasze z udziałem komponentów GMO, a polski drób na wszystkich rynkach eksportowych bezpośrednio konkuruje z mięsem opartym o tego typu pasze! – napisało w oświadczeniu z maja 2023 r. 13 organizacji drobiarskich.
wk
fot: envato/canva