Rolnicy Katarzyna Czuba-Kowal i Jarosław Czuba prowadzą gospodarstwo agroturystyczne, położone w niewielkiej, urokliwej wsi Kamieniec, nieopodal Kłodzka i Polanicy Zdrój. Z domu usytuowanego na wzgórzu roztaczają się piękne widoki na pobliskie stawy, pola i łąki.
Atrakcje Kowalowego Wzgórza
Na gości, chcących oderwać się od miejskiej rzeczywistości, oprócz przemiłych gospodarzy, czekają tu przestronne pokoje i apartamenty, pyszne wiejskie jedzenie, przyrządzane na miejscu z plonów z gospodarstwa oraz cały zwierzyniec – dwie krowy simental, cielak limousine, dwie krowy i jeden byczek szkockiej rasy highland, dwa konie rasy haflinger, kucyk, osioł, kilka prosiąt, a ponadto kozy, owce, króliki, kury, kaczki oraz gęsi. To miejsce jest wprost stworzone dla rodzin z dziećmi, zwłaszcza pragnących spędzić czas w bliskości natury.
Rolnicy na 14 ha uprawiają pszenicę ozimą, ziemniaki i borówkę amerykańską. Resztę powierzchni zajmują łąki i pastwiska służące do wypasu zwierząt.
– Pokoje w obiektach agroturystycznych zazwyczaj są już w wysokim standardzie. To zwierzęta stanowią teraz niszę, na wsiach, poza dużymi fermami, jest ich bowiem coraz mniej i głównie z ich powodu ludzie do nas przyjeżdżają – mówi gospodyni. – Godzina terapii z dzieckiem u psychologa jest bardzo droga, a dzień spędzony na wsi kosztuje znacznie mniej.
Wygrana krowa wszystkich zadziwiła
Kiedy 20 lat temu pani Katarzyna była bliska decyzji o likwidacji niedochodowego gospodarstwa po swoich dziadkach, przyjechała na targi Polagra do Poznania i tutaj w jednym z konkursów wygrała… krowę.
– Szukałam wtedy drogi dla siebie, a ta wygrana krowa wszystkich zadziwiła – opowiada rolniczka. – Uznałam, że to musi być znak. Postaraliśmy się o dotację i zbudowaliśmy ofertę – wypoczynek ze zwierzętami.
Tak na Kowalowym Wzgórzu w 2010 roku powstało gospodarstwo agroturystyczne. Zagroda edukacyjna działa od czerwca 2023 roku, ale już wcześniej gospodarze organizowali zajęcia dla swoich gości.
Warsztaty dla dzieci przez cały rok
Jednodniowe warsztaty dla dzieci i dorosłych odbywają się tutaj przez cały rok (koszt za osobę to 50 zł). Przyjeżdżają wycieczki z przedszkoli, szkół, grupy przyjaciół, rodziny z dziećmi, a także dzieci na półkolonie letnie i zimowe. Z Poznania i z wioski obok. – Są wsie, na których nie ma już ani jednej krowy – podkreśla gospodyni.
W ramach zagrody edukacyjnej odbywają się tutaj m.in. warsztaty: z dojenia krowy i ubijania masła, wszystko o jajku i kurze, od ziarenka do bochenka, a także ogrodnicze, kulinarne, z kiszenia kapusty i wiele innych. Dzieci mogą też wziąć udział w sianokosach i wykopkach.
Młodzi nie wiedzą dzisiaj, jak powinny smakować prawdziwe mleko, maślanka, serwatka czy masło. Na zajęciach piekarniczych samodzielnie mielą mąkę. – Porównujemy później taką białą ze sklepu z naszą pełnoziarnistą.
– Najbardziej zależy mi na edukacji najmłodszych – przyznaje. – Pokazujemy dzieciom, że u nas zwierzęta żyją wolno, pasą się na łące i są dobrze traktowane.
Tłumaczą, czym różni się chów klatkowy od chowu na wolnym wybiegu. Że dobrostan zwierząt przekłada się na zdrową żywność. Wyjaśniają dzieciom, że ingerencja na dużą skalę w naturę może mieć fatalne skutki. Rozmawiają o konsumpcjonizmie, o tym, że używamy za dużo detergentów i że trzeba segregować śmieci.
– Tylko jeśli będziemy z nimi na podobne tematy rozmawiać, jest szansa, że w przyszłości coś się zmieni – mówi.
Dzieci często nie wiedzą nawet, o co zapytać, bo w domach nie porusza się tych kwestii. Wiele z nich nie było nigdy na wsi, nie wiedzą, jak się zachować. – Są tak zafascynowane, że odbiera im dosłownie mowę. U nas każde dziecko czuje się po prostu dobrze – dodaje pani Katarzyna.
Dla niektórych jest to rodzaj terapii, dla innych budowanie pozytywnych wspomnień.