StoryEditor

Jakich zmian w Prawie Łowieckim chcą rolnicy?

Paweł Dopierała zaznacza, że polityka w zakresie ochrony przyrody staje się coraz bardziej niekorzystna dla myśliwych i rolników, niestety wzmacnia się przekaz organizacji proekologicznych, a neguje zdanie rolników i myśliwych. Rolnicy mają pomysły jak chronić jednych i drugich, co przyniesie obopólną korzyść.

26.09.2024., 15:13h

Zmiany w Prawie Łowieckim są nieuniknione i niebawem nastąpią. Obecnie rozważane opcje są nie do zaakceptowania dla środowiska myśliwych, ale również rolników. Jedną z najbardziej kontrowersyjnych zmian jest ograniczenie polowań na dziki, w kontekście obecnego problemu jakim jest ASF. W ostatnim czasie odbyło się kilka spotkań dotyczących tej problematyki.

Na przykład podczas spotkania w resorcie rolnictwa 20 września podjęto decyzję o konieczności wzmocnienia walki z ASF m.in. poprzez:

  • zwiększenie szkolenia psów do poszukiwania zwłok dzików
  • zwiększenia dostępności kontenerów chłodniczych do przetrzymywania tusz na obszarach objętych ograniczeniami z powodu ASF, jednak konieczne jest aby NFOŚiGW uruchomił możliwość dofinansowania w tym zakresie
  • systematyczną redukcję populacji dzika i utrzymania zredukowanego poziomu tej populacji
  • zwiększenie współpracy z ekspertami w zakresie metod walki z wirusem
  • analizę potrzeb w zakresie ograniczenia migracji dzików oraz kontrolnych działań w zakresie bioasekuracji
  • analizę konieczności budowy lub utrzymania ogrodzeń ograniczających lub zatrzymujących migrację zwierząt oraz zamykaniem przejść dla zwierząt znajdujących się w pasach drogowych
  • edukację społeczeństwa w zakresie ASF i rozprzestrzeniania choroby

Będzie większa współpraca i transparentność?

Podczas tego spotkania przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego zadeklarowali wsparcie Inspekcji Weterynaryjnej i MRiRW w działaniach na rzecz ograniczania rozprzestrzeniania się i zwalczania ASF. Mimo poprzednich problemów, które wystąpiły w tym zakresie na linii resort klimatu – myśliwi, okazuje się bowiem, że w zakresie zwalczania ASF można liczyć na lepszą współpracę z resortem rolnictwa, gdyż jest większe zrozumienie problemów, a walkę z podejściem resortu klimatu do tego tematu może lepiej przekazać w ręce resortu rolnictwa w sprawie m.in. depopulacji dzików, jako głównego rezerwuaru wirusa ASF, skoro myśliwi i naukowcy nie są w stanie dotrzeć z naukowo uzasadnioną i logiczną argumentacją do przedstawicieli ministerstwa klimatu i środowiska.

Szykują się zmiany w Prawie Łowieckim – rozmowy z rolnikami są potrzebne

Rolnicy zdają sobie sprawę z tego, że nie da się walczyć z ASF bez myśliwych. Bioasekuracja zwiększa bezpieczeństwo, ale jednak nie daje 100 proc. pewności, że wirus do chlewni się nie przedostanie. W związku z tym, że współpraca jest potrzebna aby przygotować dobrą strategię walki z wirusem z inicjatywny Wielkopolskiej Izby Rolniczej 23 września 2024 r. w Poznaniu odbyła się Wielkopolska Debata Rolniczo-Łowiecka. Łowczy Krajowy Polskiego Związku Łowieckiego ma podobne zdanie na temat populacji dzików i intensyfikacji polowań na nie w Wielkopolsce. Rolnicy również mają problemy z dzikimi ptakami i zwierzyną łowną, która wyrządza niekiedy bardzo poważne problemy w uprawach.

Izby Rolnicze pracują nad rozwiązaniem, w którym PZŁ nadzorowany byłby przez resort rolnictwa, a nie klimatu, z którym myśliwi dogadać się nie mogą. Więcej o tym pisaliśmy w artykule: "Mikołaj Dorożała dyskredytuje myśliwych" - zmiany w prawie łowieckim uderzą w PZŁ i rolników!  Niestety na niekorzystnych zmianach w Prawie Łowieckim ucierpią zarówno myśliwi i rolnicy. Pozytywna informacja, która padła podczas spotkania, może nieco zmienić obrót spraw przynajmniej dotyczących rolników, bowiem do zespołu przy Ministrze Klimatu ds. zmian Prawa łowieckiego został powołany Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Głos rolników jest niezwykle ważny w tej dyskusji, bo to ich pola, uprawy i chlewnie cierpią na wzroście populacji niektórych gatunków zwierząt łownych, ale i tych pod ochroną (bobry, wilki czy żubry oraz coraz częściej łosie). Izby w tych sprawach wielokrotnie apelowały do resortu klimatu i środowiska.

Polowanie to nie sport dla przyjemności

- Polowanie to nie sport dla przyjemności, a realizacja określonych działań wynikających z planów łowieckich, które wyznacza państwo poprzez nadleśnictwa. Te plany wypełniają myśliwi, na terenie obwodów łowieckich, za które płacą dzierżawę. Niewykonanie planu skutkuje konsekwencjami finansowymi, czy nawet odebraniem obwodu. Przyroda nie ureguluje się sama – zaznacza ostro Wielkopolska Izba Rolnicza.

Ponadto myśliwi zmagają się z hejtem i są traktowani jako hobbyści szukający przyjemności w zabijaniu, tymczasem pomagają rolnikom chronić ich pola. 85 proc. myśliwych doświadczyło w jakiś sposób ataku ze strony różnych grup aktywistów czy społeczeństwa. Ostatni przypadek, w którym mężczyzna zniszczył kilkadziesiąt ambon myśliwskich piłą mechaniczną pokazuje, że jest poważny problem, z którym myśliwi również muszą się mierzyć, a ma to bezpośredni wpływ również na rolników. Bez ich ingerencji zwierzyna będzie żywić się na rolniczych uprawach. W Prawie Łowieckim jest szereg rzeczy do zmiany, a nad tym powinni pracować specjaliści.

- Polityka w zakresie ochrony przyrody staje się coraz bardziej niekorzystna dla myśliwych i rolników. Wzmacnia się przekaz organizacji proekologicznych, a neguje zdanie rolników i myśliwych. Trzeba wspólnie odezwać się jako środowisko rolnicze, że to również nasz interes. Niekontrolowany wzrost ilości zwierzyny to strata dla rolnika, bo większa jej ilość będzie żerowała na polach. Ochrona gatunków musi mieć określoną maksymalną ilość osobników – podkreśla Paweł Dopierała z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.

Jakie zmiany w Prawie Łowieckim proponują rolnicy?

Wielkopolska Izba Rolnicza wypracowała wnioski ze spotkań z rolnikami i myśliwymi, ze słuszną argumentacją. Pełny dokument można znaleźć na stronie Wielkopolskiej Izby Rolniczej. 

  • Polowania zbiorowe w okresie jesienno-zimowym są konieczne, należy zrezygnować z ich ograniczania, dotyczy to zarówno dzików i innej zwierzyny łownej.
  • Plany utworzenia lasów społecznych, które miałyby powstać wokół dużych miast należy przemyśleć, bo dziki nadal tam żerują i w kontekście walki z ASF może się to okazać wysoce szkodliwe.
  • Termo- i noktowizja powinna być możliwa podczas polowań, gdyż wykorzystanie tych systemów podnosi skuteczność i bezpieczeństwo polowań na dziki, drapieżniki oraz inwazyjne gatunki obce.
  • Polowanie z łukiem powinno być możliwe, wszędzie tam, gdzie nie jest możliwe wykorzystanie broni palnej m.in. w terenie miejskim czy terenach wyłączonych z obwodów łowieckich.
  • Utrzymanie możliwości polowania w odległości 150 m od zabudowań. Przesunięcie tej granicy do 500 m przyczyni się znacznie do zwiększenia strat w uprawach i płodach rolnych.
  • Lista ptaków łownych powinna być zweryfikowana, gdyż rolnicy ponoszą znaczące straty w plonach przez niektóre ptaki, za których szkody rolnik nie otrzymuje odszkodowania. Rolnicy chcą ustalenia zasad rekompensat za straty, a wśród gatunków, które należy objąć odszkodowaniami, powinny znaleźć się kormorany, żurawie, dzikie gęsi, łabędzie oraz krukowate.

- Domagamy się przejęcia kompetencji z zakresu leśnictwa i łowiectwa przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wielkopolska Izba Rolnicza od dawna postulowała o objęcie tych działów nadzorem Ministerstwa Rolnictwa. Przejęcie tych kompetencji przez Ministerstwo Rolnictwa i Leśnictwa daje szansę na uregulowanie problemów, których nie udało się uporządkować przez ostatnie kilkadziesiąt lat oraz na zwiększenie wpływu rolników na gospodarkę łowiecką. W naszym odczuciu Minister Klimatu nie dostrzega problemów rolnictwa i związku między rozprzestrzenianiem się ASF i populacją dzika oraz wpływu innych zwierząt dziko żyjących na produkcję rolniczą. Ministerstwo Rolnictwa ten związek zauważa i zdaje sobie sprawę z korelacji między występowaniem ASF w środowisku i w gospodarstwach rolnych – podkreślają wielkopolscy rolnicy.

Szkolenia dla myśliwych

Polski Związek Łowiecki z kolei prowadzi szkolenia dla myśliwych jak prawidłowo szacować szkody łowieckie.  

- Koszty związane z procesem szacowania szkód łowieckich w Polsce wyrządzonych przez dziką zwierzynę stanowiącą własność Skarbu Państwa administracja państwowa ustaliła na ponad miliard złotych rocznie. Dzisiaj koszt ten w całości biorą na siebie myśliwi. Nie ponosi tego wydatku budżet państwa 

oprac. dkol na podst. gov.pl/WIR/PZŁ

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. grudzień 2024 15:01