Mimo, że zgodnie z przepisami krukowate są poza obszarem administracyjnym miast objęte ścisłą ochroną, to za szkody polowe nie odpowiada Skarb Państwa i Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska nie wypłacą odszkodowania jak np. w przypadku żubra, niedźwiedzia, łosia, bobra czy wilka. KRIR wystosowała w tej sprawie list do ministerstwa klimatu, aby uregulować działania w sprawie wypłat odszkodowań i szacowania strat.
Resort klimatu wymienia, że Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez pięć gatunków zwierząt objętych ochroną gatunkową tj.: żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry. Ww. przepis nie wymienia żadnego gatunku należącego do rodziny krukowatych, a więc za szkody wyrządzone przez ww. gatunki ptaków nie przysługuje ustawowe odszkodowanie ze Skarbu Państwa. Drogą do uzyskania odszkodowania za powstałe w wyniku żerowania ptaków szkody może być natomiast powództwo cywilne. Szacownie szkód jest wg resortu trudne, gdyż stada ptaków często się przemieszczają, a ponadto ciężko podać dokładnie gatunek – bo uwaga – ptaki są często mylone – kruk, kawka, gawron i wrona.
- Wymienione kwestie powodują, że oszacowanie szkody i udowodnienie, iż została ona wyrządzona przez konkretny gatunek, za którego wyrządzone szkody mogłoby ewentualnie przysługiwać odszkodowanie, byłoby niezwykle trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe. Należy również wskazać, iż fakt objęcia gatunków ochroną nie uniemożliwia podejmowania przeciwko nim jakichkolwiek działań. Na podstawie art. 56 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody, regionalni dyrektorzy ochrony środowiska, na wniosek podmiotów, w których interesie jest zminimalizowanie szkód, wydają zezwolenia m.in. na płoszenie i niepokojenie osobników gatunków objętych ochroną oraz na eliminację osobników gatunków objętych ochroną częściową. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska może wydać zezwolenie na eliminację osobników gatunków objętych ochroną ścisłą. Ww. pozwolenia są wydawane po spełnieniu wymagań określonych w art. 56 ust. 4 ustawy o ochronie przyrody, przy czym pozwolenia te nie mają charakteru nakazowego. Wnioskodawca może więc wykorzystać ewentualną, udzieloną derogację w całości lub w części, jednak nie ma takiego obowiązku – wyjaśnia KRiR na podstawie odpowiedzi resortu klimatu na pismo.
Zaskakujący absurd przepisów – dyrektorzy regionalnych dyrekcji ochrony środowiska mogą wydać zezwolenie na płoszenie lub odnośnie wyeliminowania osobników gatunków objętych ochroną, a jednocześnie RDOŚ nie odpowiada za szacowanie szkód i wypłatę odszkodowania z budżetu państwa za szkody krukowatych w uprawach, będących pod ochroną.
Szkody spowodowane przez kruki, wrony i gawrony
Tymczasem w niektórych miejscach w kraju naloty krukowatych są na tyle intensywne, że żadne metody odstraszania nie działają m.in. sokolnicy z drapieżnikami, strachy, armatki hukowe, strzały z wiatrówki czy inne metody niekoniecznie uwzględnione w wykazie rozporządzenia. Ptaki te są bardzo inteligentne, niezwykle uparte, a do tego pamiętliwe. Gdy upatrzą sobie gospodarza, który uprze się z nimi walczyć, nie raz, nie dwa dostanie orzechem lub kamieniem w głowę lub zostanie zaatakowany przez stado broniące młodych. Tymczasem świeżo zasiane pole zostanie co do ziarenka opustoszone, a po materiale siewnym równomiernie rozmieszczone puste dziurki. Zasiane kolejny raz, stają się nową stołówką i tak w kółko. Zamiast karmnika – pole. To nie jedyne szkody, które te ptaki potrafią wyrządzić – dziury w folii kiszonkarskiej prowadzące do psucia pryzm czy balotów też nie są nowością.
Podsumowując – gawrony i kruki mogą bezkarnie wyjadać co im się żywnie podoba, a rolnik odszkodowania nie dostanie.
Oprac. dkol na podst. KRiR
Fot. Envanto elements