W zarządzie PZŁ zasiadają także Zbigniew Boniuszko i Wanda Olech-Piasecka. Nie wiadomo na razie, czy zmiany kadrowe dotkną też te osoby. Na pewno PZŁ będzie musiało wyłonić nowego łowczego krajowego – póki jeszcze samo może podjąć taką decyzję.
Blady strach
Okazuje się bowiem, że na władze PZŁ padł blady strach w związku z prowadzonymi przez ministerstwo środowiska pracami prawnymi, mającymi ograniczyć samorządność PZŁ. Zdaniem działaczy PZŁ, to początek końca PZŁ. Z naszych informacji wynika jednak, że wielu myśliwych z terenu z satysfakcją na takie zmiany oczekuje, a zwłaszcza na zamiany kadrowe w PZŁ, które dość się zabetonowało i czego pokłosiem jest w wielu przypadkach tak lekceważące podejście kół łowickich do szacowania szkód łowieckich. Przypomnijmy, że prace nad usprawnieniem działania PZŁ zapowiedział niwy minister środowiska, minister Henryk Kowalczyk w naszym wywiadzie – kliknij TUTAJ.
PZŁ protestuje
Dowodem na to, że PZŁ boi się zmian w Prawie łowieckim jest posiedzenie Naczelnej Rady Łowieckiej PZŁ, która na spotkaniu 1 lutego br. podjęła uchwałę ws. projektu nowelizacji ustawy Prawo łowieckie. W uchwale 43/2018 czytamy m.in., że:- Naczelna Rada Łowiecka (jej skład – zobacz poniżej) wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich prób ograniczenia wewnętrznej demokracji i samorządności PZŁ w związku z prowadzonymi pracami legislacyjnymi nad nowelizacją przepisów ustawy Prawo łowieckie;
- PZŁ jest samorządnym i samofinansującym się zrzeszeniem osób fizycznych i prawnych o 95 letniej tradycji;
- obecnie proponowane zmiany negowałyby wewnętrzną demokrację PZŁ, pozostawiając powoływanie kluczowych organów w gestii administracji rządowej, likwidując część społecznych i pochodzących z wolnych wyborów organów PZŁ – Okręgowe Rady Łowieckie, a Krajowy Zjazd Delegatów i Naczelną Radę Łowiecką – marginalizując;
- Naczelna Rada łowiecka Apeluje do Ministra Środowiska o rozwagę i nadzór nad opracowywanymi zmianami w prawie.
Kilka słów o NRŁ
Organem uchwałodawczym PZŁ jest Naczelna Rada Łowiecka. Wg Statutu PZŁ, w jej skład wchodzą członkowie – po jednym z każdego okręgu – wybrani przez okręgowe zjazdy delegatów oraz członkowie w liczbie 10 osób – wybrani przez Krajowy Zjazd Delegatów, spośród co najmniej 15 kandydatów będących delegatami na ten zjazd.W Prezydium Naczelnej Rady Łowieckiej zasiadają obecnie:
- prezes Andrzej Gdula, okręg Bielsko-Biała;
- wiceprezes Roman Dziedzic – okręg Lublin;
- wiceprezes Augustyn Mroczkowski – okręg Warszawa;
- wiceprezes Jan Suchorończak – okręg Katowice;
- wiceprezes Bolesław Tatarzycki – okręg Zielona Góra.
Okazuje się, że niektóre życiorysy członków PZŁ niezbyt pasują do antykomunistycznego nastawienia PiS. Ot, choćby wspomniany dr Bloch, który – zobowiązał się do współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL, pracując w Zarządzie Wojewódzkim PZŁ w Ciechanowie – kliknij TUTAJ.
Prawdziwą szarą eminencją w PZŁ jest Andrzej Gdula, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej. Prezes Andrzej Gdula, jak czytamy w Wikipedii, od 1964 r. był członkiem PZPR. W latach 1984-86 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i szefem Służby Polityczno-Wychowawczej. Od 1986 r. w Komitecie Centralnym PZPR. Wcześniej w latach 1969-1975 pełnił funkcję sekretarza ds. Rolnych w Komitecie Powiatowym w Żywcu, w 1981 r. był sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Po transformacji w 1990 r. zasiadał w radach nadzorczych Banku Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Od 1993 r. kierował departamentem w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej, a w 1996-2005 w kancelarii prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego jako dyrektor Zespołu Doradców.
Czyżby teraz powoli nadchodził czas długo odkładanej czystki z PZŁ z działaczy z poprzedniej epoki? Trzymamy kciuki za ministra Kowalczyka.
pł