Dlatego w czasie wiosennych zasiewów myśliwi współpracują z rolnikami w grodzeniu pól oraz dokarmiają zwierzynę.
– Dziki nie śpią, myśliwi nie śpią, a chłopi też pomagają w pilnowaniu. Dzik jest tak mądry, że dokładnie wie gdzie i kiedy została posiana kukurydza. A to, że wie też jak została posiana to widać na tym polu. Ono jest zawałowane po siewie, więc człowiek nie zobaczy gdzie są rzędy, a dziki dokładnie wyczuwają i dokładnie wybuchtują –mówi Zygmunt Hink, rolnik ze Starych Budkowic.
Jak dodaje, swoich pól rolnicy pilnują od 22:00 do 5:00 rano, ale pomagają im myśliwi. Dodatkowo pole ogrodzone jest elektrycznym pastuchem.
– Od 60 lat karmię dziki na poletkach zaporowych. Przywożę co tydzień 200 kg kukurydzy, koszę też łąki. W czynie społecznym trzeba się udzielać dla Koła. Od kwietnia do października się tym zajmuję – mówi Hary Pela z Koła Łowieckiego nr 2 „Bór” w Prudniku.
– Jest tu prawie 4 ha łąk, które co roku zasilamy, aby uatrakcyjnić zwierzynie żerowanie szczególnie jeżeli chodzi o jeleniowate. Ale wokół tych łąk jest prawie 2 ha poletek, które obsiewamy atrakcyjnym zbożem i kukurydzą, które są przeznaczone wyłącznie na zgryzanie, nic tutaj nie zbieramy. To zboże tu nie ma szans dojrzeć, jest na bieżąco zgryzane, a dzięki temu utrzymujemy tutaj zwierzynę w głębi lasu. – dodaje Jarosław Kuźmiński, rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego w Opolu
ZOBACZ FILM!
Tekst: dr Mariusz Drożdż, Bartłomiej Czekała. Zdjęcia i montaż: dr Mariusz Drożdż