Sprawa reedukacji populacji łosi była przedmiotem wniosków m.in. Izb Rolniczych, które wskazywały, że: „W ostatnich latach populacja łosia w Polsce znacznie wzrosła, co daje się zauważyć między innymi poprzez zwiększone straty w uprawach i płodach rolnych. Do tego zwiększona liczebność łosi zauważalna jest także na drogach, co często kończy się poważanymi wypadkami, często śmiertelnymi”.
Zapowiedzi ministra Siarki
Zarząd KRIR powoływał się na wypowiedź wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki, który na jednym z posiedzeń sejmowej komisji rolnictwa zadeklarował wolę zniesienia moratorium na łosia. Dlatego pod koniec października zeszłego roku Krajowa Rada Izb Rolniczych wystąpiła z wnioskiem do ministerstwa klimatu i środowiska o podjęcie wszelkich działań, które pozwolą na redukcję populacji łosia w Polsce.
Pytania Lewicy
Teraz sprawą zainteresowała się grupa posłów z klubu Lewica, która zadała pytanie w sprawie reedukacji populacji łosi. „ Podstawą do przewidzianego w planie odstrzału zwierząt ma być zbyt duża i rosnąca liczba przedstawicieli gatunku, która ma zagrażać polskim rolnikom. Przede wszystkim dane dotyczące liczebności łosi w Polsce są niedokładne, a eksperci twierdzą, że aktualne wyliczenia mogą być zawyżone, a co za tym idzie nie możemy ostatecznie oszacować liczby gatunku. Autorzy „Strategii ochrony i gospodarowania populacją łosia w Polsce” uważają, że podawane liczby „przekraczają biologiczne możliwości przyrostu tego gatunku” – czytamy w interpelacji.
W odpowiedzi wiceminister Edward Siarka nie pozostawia jednak złudzeń. Całoroczny zakaz polowań na łosie, który obecnie obowiązuje na mocy rozporządzenia z 2005 r. zostanie utrzymany. Przynajmniej na razie. - Nie podjęto decyzji o zniesieniu moratorium na łosie. W Ministerstwie Klimatu i Środowiska nie są prowadzone żadne prace mające na celu nowelizację wyżej wskazanego rozporządzenia Ministra Środowiska w zakresie przywrócenia okresu polowań na te zwierzęta. Jakiekolwiek decyzje w tym zakresie będą mogły być podejmowane jedynie po dokładnych analizach uwzględniających wszystkie aspekty przedmiotowej sprawy – napisał w odpowiedzi wiceminister Edward Siarka.
Ile jest łosi?
Jednocześnie ministerstwo klimatu i środowiska twierdzi, że na bieżąco monitoruje sytuację związaną z liczebnością populacji łosia. Zgodnie z Rocznikiem Statystycznym Leśnictwa 2021 publikowanym przez Główny Urząd Statystyczny - obecnie jest to ponad 31 tys. osobników. Najwyższa liczebność populacji łosia występuje w województwach: podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim oraz mazowieckim. Resort klimatu zapewnia także, że na bieżąco monitoruje poziom szkód wyrządzanych w uprawach i płodach rolnych oraz lasach przez łosie.
Z danych Polskiego Związku Łowieckiego wynika, że w latach 90. XX wieku miał miejsce znaczny spadek liczebności łosia w Polsce i na przełomie wieków jego krajowa populacja osiągnęła stosunkowo niski poziom, niespełna 2 tys. osobników. Dlatego od roku 2001/02 wstrzymano polowania na ten gatunek. Od początku obecnego wieku populacja łosi w kraju wykazywała nieprzerwany trend wzrostowy. Wiosną 2019 roku w obwodach dzierżawionych ich liczebność oszacowano na 23,7 tys. osobników. Była więc ona 12,5 razy wyższa niż w 2001 roku.
wk