– Słyszałam, że są prace nad nowelizacją prawa łowieckiego, ale nie dostaliśmy z Ministerstwa Środowiska żadnych wytycznych. Czekam, aż pojawi się jakieś rozporządzenie – powiedziała nam urzędniczka z jednej z gmin w Wielkopolsce.
W podobnym tonie wypowiedzieli się pracownicy gmin z innych rejonów kraju, gdzie zadzwoniliśmy.
Poprosiliśmy Ministerstwo Środowiska o jak najszybszą interpretację. Oto, co nam dziś odpisano:
„(…) Ministerstwo Środowiska informuje, że ustawa z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy - Prawo łowieckie została opublikowana 30 marca br. (Dz. U. poz. 651). Zgodnie z nowymi przepisami wnioski o oszacowanie szkód wyrządzonych przez zwierzęta łowne w uprawach i płodach rolnych od 1 kwietnia 2018 r. powinny być składane do organu wykonawczego gminy właściwej ze względu na miejsce wystąpienia szkody.
Wniosek powinien zwierać w szczególności:
- imię i nazwisko lub nazwę, adres miejsca zamieszkania albo adres i siedzibę oraz numer telefonu właściciela lub posiadacza gruntów rolnych,
- wskazanie miejsca wystąpienia szkody,
- wskazanie rodzaju uszkodzonej uprawy lub płodu rolnego.
W minionych dniach PZŁ poinformowało też swoich członków okólnikiem, że myśliwi nie mają się zajmować przyjmowaniem zgłoszeń szkód łowieckich, a robią to gminy. Pismo wysłał do kół dr Lech Bloch. To były przewodniczący zarządu głównego PZŁ, który od końca marca jest już na emeryturze, ale dotychczasową funkcję pełni honorowo, do czasu wyboru nowego łowczego. A wybory już jutro! Z listy kandydatów nowego łowczego wybierze minister środowiska. To trochę potrwa.
O nowelizacji Prawa łowieckiego pisaliśmy w TAP 4/2018. KLIKNIJ
CZYTAJ TAKŻE: Nowe prawo łowieckie: Szkody oszacuje sołtys, myśliwy i rolnik
pł