

Branża rolnicza odpowiada szeroką ofertą maszyn do uproszczonej uprawy gleby, dzięki czemu udaje się w znaczący sposób utrzymać wilgoć w glebie. Sporo włoskich firm prezentuje proste oraz nieco bardziej skomplikowane maszyny do uproszczeń, a potrzebę rozwoju tego sektora potwierdza duże zainteresowanie maszynami ze strony rolników.
Na targach organizowanych przez FederUnacoma, włoską izbę zrzeszającą m.in. rodzimych producentów maszyn rolniczych, nie sposób nie zauważyć szeregu rozwiązań i technologii tzw. rolnictwa 4.0. Cyfrowe innowacje wprowadzane w systemach sterowania maszynami i zarządzaniu gospodarstwami coraz śmielej wkraczają do naszej rzeczywistości. Choć na szersze wprowadzenie do użytku pojazdów autonomicznych z różnych względów musimy jeszcze nieco poczekać, to dziś trudno wyobrazić sobie nowoczesny traktor bez systemu sterowania satelitarnego, czy intuicyjnego sterowania maszynami np. w ramach systemu ISOBUS. Na szczęście nowe technologie dobrze znane są młodym rolnikom i przyszłym następcom gospodarstw, którzy często są absolwentami uczelni.

Szacuje się, że na całym świecie systemy cyfrowe dla rolnictwa są warte 3,5 miliarda dolarów, z czego w Europie ok. 700 mln. Wprawdzie w Europie funkcjonuje mnóstwo firm i start-upów, które opracowują nowoczesne systemy informatyczne dla rolnictwa, jednak trzeba mieć świadomość, że nie we wszystkich regionach można liczyć na stały i bezproblemowy dostęp do Internetu. To nie zachęca do inwestowania w innowacje.
Organizatorzy podkreślają, że nie należy także ustawać w działaniach mających na celu poprawę bezpieczeństwa. Tylko we Włoszech co roku dochodzi do 200 wypadków śmiertelnych wśród rolników, a znaczna część z nich z nich jest skutkiem np. wywrócenia ciągnika. Skala tragedii może zostać znacznie zmniejszona, nie tylko polegając na inwestycji w nowszy sprzęt (średni wiek traktorów we Włoszech to 30 lat) wyposażony w zaawansowane systemy bezpieczeństwa, ale także inwestując w szkolenia.
Fot. Beba