Z wygłoszonych na niej referatów wynikało, że minione lata od czasu transformacji gospodarczej służyły polskiemu rolnictwu i wsi, aczkolwiek wstydliwie pomijano fakt, że to właściwie polska wieś w dużej mierze zapłaciła za przeprowadzenie reform – za zdławienie inflacji czy ukrycie bezrobocia.
Ekonomiści wskazywali, że po wstąpieniu do UE przedsiębiorstwa rolne generowały zyski na poziomie 5-10% obrotów. Był to czas zwyżki cen środków produkcji rolnej i usług. Ceny z 2013 r. były o 40% wyższe od stanu z lat 2000-2002. Ze strony rolników w minionej dekadzie wrosły zakupy głównych maszyn rolniczych. Wartość inwestycji w rolnictwie w latach 2003-2013 zwiększyła się w cenach bieżących z 2 do 4 mld zł.
- Dopłaty bezpośrednie sprzyjały ożywieniu inwestycyjnemu w rolnictwie, panował umiarkowany rozwój obrotowych środków do produkcji. Trwało niestety przechwytywanie przez dostawców i producentów tych środków znacznej części dochodów rolniczych – stwierdził prof. Andrzej Kowalski, szef Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Podczas konferencji żywo dyskutowano także sankcje dla polskiego eksportu rolno-spożywczego, które wprowadziła Rosja. Ograniczenia dotyczą grupy towarów, których wartość na rynek rosyjski w 2013 r. wyniosła 861 mln euro. To 68% ogółu dostaw rolno-spożywczych na ten rynek – najboleśniej zakaz sprzedaży dotknie producentów jabłek, gruszek i pomidorów, których eksport do Rosji stanowił ponad połowę całkowitego polskiego eksportu tych produktów. Moskwa odbierała także 43% naszych moreli, wiśni, brzoskwiń i śliwek, 40% warzyw kapustnych, 22% tłuszczów wieprzowych, 15% polskiego eksportu twarogu i serów, 13% pieczarek i papryki, 11% wieprzowiny.
Z punktu widzenia Polski, na rynku krajowym zostaną produkty o wartości ok. 0,8-0,9 mld euro w skali roku. Wyroby te, głównie owocowo-warzywne, mięsne i mleczarskie, trudno będzie zbyć w Polsce czy poza granicami. Co gorsza, nasi producenci będą musieli sprostać ostrzejszej konkurencji innych krajów z UE, które swe produkty będą starały się także lokować w Europie.
Specjaliści wskazywali jednak, że pierwsze obserwacje światowych rynków rolno-spożywczych wskazują, że wprowadzone ograniczenia mogą okazać się też korzystne dla niektórych branż. Objęcie embargiem ryb i ich przetworów z Norwegii spowodowało spadek cen, m.in. na łososia, na czym może skorzystać polski przemysł przetwórczy. pł