We wsi Pławinek niedaleko Inowrocławia stanęły oflagowane ciągniki i przyczepa kampingowa, w której rolnicy śpią.
Protestujący uważają, że przepisy regulujące obrót ziemią w Polsce powinny zostać zmodyfikowane w taki sposób, by lepiej zabezpieczać interesy polskich rolników. Ich zdaniem ziemia nie jest towarem takim jak każdy inny i państwo musi o tym pamiętać. Kupujący powinien np. mieć zakaz sprzedaży ziemi przez 15 lat, pod rygorem zapłacenia kary i obowiązek prowadzenia przez ten czas gospodarstwa rolnego.
Protestujący chcą, by wyeliminować przejmowanie ziemi przez zagraniczne koncerny za pomocą podstawionych osób, czyli tzw. słupy. W ten sposób ziemia przeznaczona na powiększenie gospodarstw rodzinnych trafi do nich, zamiast w ręce zagranicznego kapitału.
Ceny ziemi w województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim należą do najwyższych w Polsce i są średnio większe o ponad 40% od średniej krajowej płaconej za użytki rolne. Porównują do takich województw jak podkarpackie czy lubelskie to różnica wynosi średnio 110%. Warto dodać, ze rekord cenowy na terenach protestu wyniósł 124 tys. zł za hektar.
oprac. bcz