Feralna szósta dostawa
Kazimierz Kapusta ze wsi Potok-Stany Kolonia w gminie Potok Wielki w pow. janowskim (woj. lubelskie) prowadzi 60-hektarowe gospodarstwo, utrzymuje w nim 40 loch w cyklu zamkniętym. Żywiec sprzedaje kilku lokalnym odbiorcom, zazwyczaj temu, który lepiej zapłaci. Świński rynek w tych stronach, mimo że rozwinięty, to jest rozdrobniony.Gustus sp. z o.o. ze Zdziłowic w gminie Godziszów odbierała od niego świnie od kilku lat. Za ostatnie pięć dostaw (partie średnio po 40–50 tuczników) wypłaciła należności, czasem tylko przesuwając termin płatności o miesiąc. Rolnik musiał wówczas dzwonić, ponaglać.
Pechowa była szósta dostawa z grudnia 2016 r. W obecności prezesa spółki Stanisława Zielonki Kapusta załadował na samochód 43 świnie. Prezes obiecał wypłatę za trzy dni, faktura opiewała na 27 tys. zł brutto. Czas mijał, gotówki nie było. Po miesiącu rolnik wydzwania o pieniądze. W styczniu 2017 r. na skutek ponaglań prezes pojawia się w jego obejściu, płaci od ręki 10 tys. Za kilka dni ma wypłacić resztę.
Nie dotrzymuje słowa, za miesiąc rolnik kieruje do niego pisemne wezwanie do zapłaty pozostałej kwoty, czyli 17 tys. zł na podstawie wystawionej przez Gustus faktury. Prezes kwituje wezwanie, dodatkowo pisemnie oświadcza uznanie swojego długu i zobowiązuje się w swym piśmie do jego uregulowania w ciągu kilku dni.
Więcej przeczytasz w najnowszym, majowym wydaniu "top agrar Polska!