StoryEditor

Warsztaty polowe z Chemirolem w sercu Wielkopolski

W sercu Wielkopolski, na Ziemi Gnieźnieńskiej, 31 maja miały miejsce warsztaty polowe zorganizowane przez firmę Chemirol. To nie jedyna tego typu impreza tej firmy. Kolejne odbędą się 6 czerwca w Mełnie koło Grudziądza oraz 16 czerwca w Brzeziu w gm. Kłaj koło Wieliczki.
02.06.2023., 09:06h

– Spotkanie polowe to zawsze duża dawka wiedzy. Warto ten czas spędzić wspólnie na polu – powiedział podczas otwarcia Sławomir Napierała, dyrektor mogileńskiego oddziału Chemirolu. Śmiało można to potwierdzić, gdyż duże zainteresowanie i liczne pytania rolników na polu wskazują na głód wiedzy popartej naocznymi dowodami. Zanim jednak uczestnicy udali się na pole mieli okazję wziąć udział w dwóch wydarzeniach „namiotowych”. Pierwszym z nich był wykład prof. Witolda Grzebisza z UP w Poznaniu, eksperta od nawożenia.

– Chciałbym zacząć od przypomnienia czym jest tzw. luka plonu. Choć jest kilka definicji tego pojęcia, to w skrócie mówiąc jest to część plonu utracona na skutek różnych czynników w stosunku do potencjału danej rośliny – powiedział prof. Grzebisz. Dodał, że na niewykorzystany potencjał wpływa wiele czynników, m.in. zbyt niskie pH gleby, niska zasobność w składniki pokarmowe, zbyt słaba gleba w stosunku do potrzeb uprawianych gatunków.

– Często na glebę patrzymy jak na wierzchowca przygotowywanego do udziału w Wielkiej Pardubickiej i liczymy na ekstremalnie wysokie osiągnięcia. Tymczasem żywimy go ekstensywnie, jak konika polskiego, przez co nie ma szans na osiągnięcie nawet średnich wyników. Z glebą jest tak samo – jeśli nie będziemy jej odpowiednio żywić, nie pozwoli ona osiągać wysokich plonów – dokonał obrazowego porównania prof. Grzebisz. Taka parabola słowna przedstawia sytuację w jakiej zmuszeni jesteśmy gospodarować w Polsce. Potencjał naszych gleb, w większości powstałych z kwaśnych polodowcowych piasków, jest znacznie gorszy od wytworzonych z lessów lub utworów wapiennych gleb Europy Zachodniej czy Ukrainy. Z tego powodu gospodarowanie i ekonomika produkcji są u nas od startu w gorszej sytuacji. Ponadto składniki pokarmowe nawozów trzeba w większości importować.


– Źródła surowców do produkcji nawozów fosforowych są ograniczone. Na świecie pochodzą one z północnej Afryki, Chin i Rosji. Nie lepiej jest z potasem. Śmiało można powiedzieć, że do tańszych nawozów już nie wrócimy – tłumaczył ekspert. Dodał, że konieczne staje się uruchomienie znajdujących się w glebie naturalnych źródeł składników lub odnowienie tych, które niegdyś były stosowane w nawozach, a obecnie są w różny sposób związane. Mówił o szczególnym znaczeniu potasu. Według przytoczonych przez niego badań, w naszych glebach w wierzchniej ich warstwie, mamy bardzo mało tego składnika. To efekt rabunkowej gospodarki. Tymczasem głębiej jest zwykle więcej potasu i trzeba go wydobyć przez np. siew głęboko korzeniących się roślin.

– Składnik ten jest warunkiem wysokiej liczby ziarniaków w kłosie. Jednak, aby odegrał takie znaczenie musi on być w strefie ukorzenienia roślin w fazie BBCH 49, czyli pękania pochwy liścia flagowego. Wtedy ma miejsce największa konkurencja o składniki pomiędzy wydłużającym się źdźbłem, a powstającymi zawiązkami kwiatów – wyjaśniał profesor. Dodał, że w rzepaku etap rozwoju, kiedy najwięcej składników musi być w strefie ukorzeniania roślin, to faza BBCH 30, czyli początek wzrostu pędu głównego. Od tego momentu następuje intensywny wzrost i w ciągu następnych 4 tygodni cały niezbędny azot musi zostać pobrany i wbudowany w roślinę.

Debata ekspercka

W drugiej części spotkania „namiotowego” uczestniczy warsztatów mieli okazję wysłuchać debaty dotyczącej minionego sezonu oraz planów firmy Chemirol na najbliższe miesiące, w tym oferowanych nowych i ugruntowanych produktów. Debatę prowadziła dr Alicja Malewicz-Pełczyńska – dyrektor Marketingu i PR firmy Chemirol. Rozpoczęła się ona od wypowiedzi szefa ds. zarządzania wiedzą w Chemirolu Krzysztofa Bzdęgi.

– Dobra praktyka rolnicza pokazuje, że zwalczanie chwastów w zbożach najskuteczniej i najtaniej prowadzić jesienią. Wiosną są możliwe jedynie poprawki, które nie zawsze są konieczne, pod warunkiem, że zabieg jesienny był przeprowadzony odpowiednimi środkami – mówił Krzysztof Bzdęga. Wskazał, że aby to osiągnąć, najlepiej stosować substancje herbicydowe zakwalifikowane do różnych grup chemicznych o różnych mechanizmach działania. Pozwoli to także zapobiegać powstawaniu odporności chwastów.

– W Wielkopolsce największym wrogiem zbóż ozimych jest miotła zbożowa. Skutecznie jest ona zwalczana za pomocą flufenacetu. Uzupełnieniem jego działania na ten chwast jest diflufenikan. Oprócz miotły zwalcza on także chwasty dwuliścienne, jak przytulię czy fiołka. Jeśli jest problem z innymi chwastami dwuliściennymi, to warto zastosować także florasulam. Dzięki połączeniu tych trzech substancji mamy pole wolne od chwastów aż do żniw – mówił Krzysztof Bzdęga. Dodał, że od niedawna w firmie Chemirol dostępne jest połączenie tych związków chwastobójczych w jednym herbicydzie Cezaro 574 SC. Stosuje się go w dawce 0,4 l/ha od fazy BBCH 11 (pierwszego liścia) do BBCH 25 (czyli pełni krzewienia). Ponieważ w pszenicy faza ta przypada w praktyce dopiero wiosną, to stosować go można do końca jesiennej wegetacji.

Czas wyjść na pole

Podczas polowych prezentacji uczestnicy mieli okazję zapoznać się z efektami rozwiązań na polu. Szczególnie widać było to na poletkach z chwastami, gdzie efekt chwastobójczy w porównaniu do zachwaszczonej kontroli był spektakularny. Trudnie dostrzec było różnice w zwalczaniu chorób, gdyż pole pszenicy i rzepaku było wyjątkowo zdrowe.

Oprócz efektów środków ochrony roślin można było obejrzeć plantacje, na których stosowano preparaty mikrobiologiczne, jak Bakto ProFOS, którego zadaniem jest zwiększenie dostępności przyswajalnego fosforu. Oprócz tego zdaniem firmy zastosowanie tego produktu powoduje zwiększenie ilości dostępnego potasu i nieco azotu.

Można było zapoznać się także z efektem działania bakterii wiążących wolny azot w tkankach części nadziemnej rośliny, czyli produktu BlueN. Wg informacji firmy rozwijają się one w przestworach międzykomórkowych, gdzie w symbiozie z roślinami wiążą azot i jego naddatek udostępniają żywicielowi.

tcz

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. listopad 2024 00:49