Rosyjski Rossielchoznadzor poinformował, że w związku z podejrzeniem Serbów o sprzedaż do Rosji jabłek sprowadzanych z Polski zwrócił się do Serbów z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie. Urząd zarządał odniesienia się do sprawy w ciągu 10 dni.
Agencja RIA Novosti podaje, powołując się na nieoficjalne źródła, że jeśli Serbowie nie przedstawią dowodów na to, że jabłka nie pochodzą z Polski, Rosja nałoży całkowite embargo na import owoców i warzyw z tego kraju.
Rosja, obserwując wzrost importu z Serbii od stycznia domaga się od Belgradu podpisania specjalnej umowy, w której Serbowie zapewniliby, że sprzedawane do Rosji owoce i warzywa nie pochodzą z krajów objętych embargiem.
Podejrzenia Rosji nie są bezpodstawne, gdyż w ostatnim czasie nasi sadownicy i warzywnicy sygnalizują wzrost zainteresowania Serbów naszymi płodami rolnymi. Ich przedstawiciele przyjeżdżają do dobrych gospodarstw, przeprowadzając rekonesans.
– Serb, który przyjechał do nas dobrze mówił po polsku. Zatrzymał się w hotelu, bo obserwował naszą pracę przez dwa dni. Wziął próbki naszych warzyw, sfotografował różne partie towarów i wyraził chęć współpracy – opowiada producent warzyw z Wielkopolski. kw