StoryEditor
Moja droga od 4 do 11 t/ha s.m. z łąk
Jednym z kluczowych zabiegów poprawiających plonowanie łąk i pastwisk jest podsiew. Jak go poprawnie wykonać, aby zbierać wysokie plony o bardzo dobrej jakości?
– Jestem nie tylko doradcą agrotechnicznym z zakresu użytków zielonych, ale przede wszystkim rolnikiem. Prowadzę 78-hektarowe gospodarstwo w Niemczech, tuż przy granicy z Luksemburgiem – mówił Alfons Göbel podczas naszych seminariów „Doskonałe pasze z łąk i pastwisk”. Partnerami tych spotkań były firmy: DLF, ADOB, IGP Polska, Kuhn oraz Massey Ferguson.
Trzonem gospodarstwa są trwałe użytki zielone, które zajmują 34 ha, mieszanki motylkowato-trawiaste na gruntach ornych uprawiane są na 10 ha. Oprócz tego rolnik sieje ok. 12 ha pszenicy ozimej, 7,5 ha rzepaku ozimego, 7,5 ha jęczmienia ozimego, 5,5 ha kukurydzy kiszonkowej oraz 1,5 ha lucerny.
Doradca przyznaje jednak, że jeszcze 15 lat temu kiszonki z traw w jego gospodarstwie były słabej jakości. Średnio rocznie zbierał z 3 pokosów ok. 40–50 dt/ha s.m., a energia netto laktacji wynosiła ok. 5,5–5,8% MJ/kg s.m. Nawet mimo dość wysokiego nawożenia azotem, bo ok. 160–180 kg/ha, plony nie były zadowalające.
– Głównym moim grzechem był zbyt późny zbiór, tj. w fazie kwitnienia traw, kiedy to drastycznie spada już strawność i zawartość białka. W runi było też wiele pustych miejsc, w których szybko pojawiały się chwasty. Obsada pędów traw była niska i wynosiła zaledwie 2–3 tys. szt./m2 – wspomina doradca.
Więcej na temat doświadczeń i zaleceń praktycznych doradcy i rolnika z Niemiec przeczytacie w najbliższym numerze „top agrar Polska” (7/2018) od str. 122.