Jesień to czas intensywnych prac polowych dla hodowców bydła, którzy zabezpieczają zapasy paszy na zimę. W tym roku pogoda sprzyjała zbiorom, co pozwoliło na szybkie i jakościowe przygotowanie kiszonki. Choć sezon był różnorodny, przyniósł jednocześnie wyzwania i zadowalające wyniki.
Sprawdzamy, jak rolnicy radzili sobie z uprawa kukurydzy, sorgo i traw jednorocznych, aby zapewnić swoim hodowlom odpowiednią ilość paszy na zimę.
Zobacz też: Żywienie krów mlecznych: Tłuszcze w paszy to mniej metanu w żwaczu?
Optymalna sucha masa paszy – jak udało się osiągnąć dobrą jakość?
Dla hodowców, takich jak Paweł Brychcy z fermy Mlekoland w Przeczy, zbiory kukurydzy i trawy jednorocznej przebiegały sprawnie.
- W maju mieliśmy pierwszy pokos, a teraz przed zimą planujemy jeszcze zebrać poplony – wyjaśnia hodowca z Przeczy, który na swoim gospodarstwie dysponuje 450 hektarami kukurydzy.
Dzięki takim zapasom paszy rolnicy mają możliwość przygotowania dużej ilości kiszonki, nie martwiąc się o przyszłe niedobory. Jak ocenia Paweł Brychcy, jakość paszy jest „bardzo dobra, ze średnią suchą masą na poziomie 35-39%”.
Całodobowe zbiory kukurydzy w Kietrzu dla optymalnej kiszonki
Dla Kombinatu Rolnego Kietrz sezon na kiszonkę z kukurydzy był w tym roku wyjątkowo intensywny, zwłaszcza z uwagi na szybsze dojrzewanie roślin, a jednocześnie szybką utratę suchej masy.
- Jak średnio ta zielonka traciła suchą masę na poziomie 0,5% na dobę, przy tych warunkach pogodowych było utrata suchej masy dochodziła nawet powyżej 2% w ciągu doby, jeżeli ktoś przegapił czas (na optymalny zbiór – od red.). Zdecydowaliśmy się więc na zbieranie przez całą dobę, aby uchwycić optymalną suchą masę – mówi prezes kombinatu Mariusz Sikora.
Choć na wielu polach tegoroczne zbiory były przyspieszone, rolnicy musieli borykać się z problemami, takimi jak porażenie głownią na uszkodzonych przez grad plantacjach kukurydzy.
- Na niektórych plantacjach uszkodzenia były tak duże, że zrezygnowaliśmy ze zbiorów, aby nie obniżać jakości kiszonki – dodaje Mariusz Sikora.
Sorgo – alternatywa na trudne warunki
W Jankowicach Wielkich Wojciech Grabowski zdecydował się na uprawę sorgo, co okazało się trafnym wyborem, zwłaszcza w obliczu suszy. Jak uważa rolnik, sorgo posiane na słabej glebie po trawie nasiennej przyniosło duży plon, który sięgnął 55 ton.
Sorgo, które rośnie bujnie nawet w skrajnych warunkach, stało się cennym uzupełnieniem paszy. Jednak smak tej rośliny nie zawsze przypada bydłu do gustu, dlatego Grabowski łączy sorgo z trawą:
- Zobaczymy, jak będą je jadły krowy, bo jako samodzielna pasza może nie być tak lubiana – przyznaje.
Zobacz nasz reportaż w całości!