W niedzielę, 12 września wieczorową porą na skraju pola kukurydzy w gminie Sierakowice padł strzał. Polujący myśliwy był przekonany, że jego celem był dzik, niestety okazał się nim 14-letni chłopiec. Na szczęście nie doznał bardzo poważnych obrażeń, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z ranną nogą został przetransportowany helikopterem LPR do najbliższego szpitala. Wyjaśniane są okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo, co młody chłopak robił w kukurydzy.
Na stronie Polskiego Związku Łowieckiego ukazało się oświadczenie dotyczące tego nieszczęśliwego wypadku, w którym czytamy, że „Polski Związek Łowiecki wyraża żal z powodu nieszczęśliwego zdarzenia, do którego doszło 12 września br. na terenie gminy Sierakowice”. Jak informuje PZŁ myśliwy polował w ramach odstrzału sanitarnego. Z oświadczenia wynika również, że myśliwy oddał strzał z broni gwintowanej w kierunku uprawy kukurydzy.
- O powyższym zdarzeniu polujący natomiast powiadomił organy ścigania oraz służby ratownicze. Poszkodowany nieletni z raną postrzałową nogi został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – dodaje Polski Związek Łowiecki i zaznacza, że myśliwy, który oddał strzał był trzeźwy, posiadał pozwolenie na odstrzał sanitarny oraz ważne pozwolenie na broń myśliwską.
oprac. dkol na podst. PZŁ/Radio Gdańsk
fot. poglądowe