Dramat rozegrał się w miniona niedzielę w Anahuac w Teksasie. To właśnie tam stado dzikich świń rozszarpało 59-letnią Christine Rollins, która szła do pracy. Kobieta w niedzielę od rana miała zajmować się starszym małżeństwem, jednak do pracy nie dotarła. Zaniepokojona brakiem kontaktu z opiekunką 84-letnia kobieta postanowiła wyjść przed dom i rozejrzeć się po okolicy. To właśnie wtedy dokonała makabrycznego odkrycia. Tuz przed domem starszego małżeństwa znajdowało się rozszarpane ciało ich 59-letniej opiekunki.
Po wykonaniu sekcji zwłok 59-letniej Christiane Rollins, stwierdzono, że padła ona ofiarą stada dzikich świń. Na ciele kobiety znajdowały się liczne ślady po ugryzieniach i brakowało niektórych jego fragmentów. Jak mówi szeryf hrabstwa Hawthorene w ostatnich latach dzikie świnie opanowały pobliskie pastwiska i lasy w Chambers.
Pomimo redukcji populacji tych zwierząt przez ich odstrzał, z roku na rok jest ich tam coraz więcej. Kobieta nie miała szans się wydostać z „pułapki" zastawionej przez te niebezpieczne zwierzęta, ponieważ jeden osobnik może ważyć nawet 150 kg.
Teoretycznie dzikie świnie rzadko atakują ludzi, jednak z udostępnionych przez funkcjonariuszy policji wynika, że przez ostatnie kilka lat w ten sposób zginęło sześć osób.
dkd
StoryEditor
59-latkę rozszarpało stado dzikich świń
Przerażającego odkrycia dokonała 84-letnia kobieta, która tuż przed swoim domem w Anahuac w Teksasie znalazła ciało rozszarpanej kobiety. Ślady na ciele denatki wyglądały jak po ugryzieniach, brakowało też niektórych jego fragmentów.