
Niestety zagrożone było życie zwierząt. W budynkach objętych pożarem znajdowało się kilkanaście cieląt. Na szczęście, dzięki życzliwości sąsiadów, gospodarzowi udało się je wyprowadzić z płonących pomieszczeń jeszcze przed przyjazdem strażaków. Jakby tego było mało, w oborze obok przebywało kilkadziesiąt krów. Początkowo w budynku panowało duże zadymienie, jednak po użyciu wentylatorów do oddymiania pomieszczeń sytuacja została opanowana i nie było konieczności wyprowadzania krów na zewnątrz.
Walkę z żywiołem utrudniała bardzo niska temperatura. Woda dosłownie zamarzała na gaszonym budynku.
– Akcja jest mocno utrudniona przez mróz. Podwórko jest całe oblodzone przez co strażacy mają utrudnione możliwości poruszania się – mówił jeden ze strażaków.
W akcji wzięli udział strażacy z państwowych i ochotniczych jednostek.


Źródło: radio.bialystok.pl
Fot. radio.bialystok.pl / Paweł Wadolowski