Nie tylko w Polsce krowy uciekinierki robią furorę w mediach. Akcja rodem z rozległych pastwisk Teksasu rozegrała się w Niemczech w Dolnej Saksonii. 13 marca br. policjanci z komisariatu Wilhelmshaven otrzymali zawiadomienie, że po mieście biegają przerażone krowy, które w popłochu niszczą wszystko, co spotkają na swojej drodze. Policja twierdzi, że stado było liczne, około 50 szt. Bydło dało nogę z jednego z pastwisk w miejscowości Roffhausen, skąd przybiegły do miasta. Najgorsze było to, że obława odbywała się w godzinach wieczornych, kiedy trudniej było wypatrzyć zwierzęta. Policjanci nie mieli łatwego zadania, zapewne wielu z nich nie ma styczności z … bydłem zbyt często.
Policja podała, że krowy uszkodziły kilka samochodów, ruch kolejowy został zatrzymany na czas łapania zwierząt, a w akcji brało udział aż 9 samochodów policyjnych i pojazdów straży pożarnej. Schwytanie wszystkich sztuk trwało kilka godzin, skończyło się dopiero koło 1:30 w nocy. Wszystkie zwierzęta były łapane, wprowadzane na samochód do przewozu żywca i transportowane z powrotem do gospodarstwa za miastem przez właściciela zwierząt.
W ostatnich tygodniach w Polsce kilka sztuk limousine uciekło z gospodarstwa i postanowiło zamieszkać w lubelskim lesie. Pisaliśmy o tym tutaj.
Oprac. dkol na podst. presseportal.de
Fot.presseportal.de/