
Na terenie posesji poszkodowanego rolnika, w miejscu gdzie stał skradziony ciągnik, policjanci z „patrolówki” zauważyli ślady opon. Prowadziły one… gdzieś. Policjanci podjęli ten jakże oczywisty trop, by przekonać się – gdzie – i… pojechali po śladach przez kilka wiosek do momentu, aż ślady na drodze asfaltowej się urwały. Postanowili przeszukać okoliczne gospodarstwa i w jednym z nich zauważyli maszynę rolniczą przykrytą plandeką. Okazało się, że to jest właśnie zaginiony ciągnik.
Chwilę później na miejscu pojawił się 30-letni mieszkaniec gospodarstwa, który tłumaczył policjantom, że traktor pożyczył. Jednak nie potrafił wyjaśnić od kogo. To także wzbudziło podejrzenia mundurowych. Policjanci zabezpieczyli skradziony ciągnik, a następnie oddali właścicielowi. Natomiast 30-latek jeszcze tego samego dnia usłyszał już zarzut kradzieży. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. ag, info i fot. policja kujawsko-pomorska