W miniony weekend policjanci z Kraśnika dostali zgłoszenie o wypadku na terenie gminy Wilkołaz (woj. lubelskie). Po dotarciu na miejsce zdarzenia, przed jedną z posesji załoga karetki pogotowia udzielała pomocy 30-letniemu mężczyźnie. Jak się okazało, obrażenia, które posiadał były wynikiem przejażdżki ciągnikiem, którą zafundował sobie po ośnieżonym polu wspólnie z członkiem rodziny. Jakby tego było mało, 30-letni mężczyzna podziwiał w czasie jazdy zimowe widoki stojąc na schodku kabiny ciągnika. Nie przewidział jednak, że 25-letni kierowca będący pod wpływem alkoholu może niechcący wykonać manewr, który przypłaci zdrowiem. I tak się stało. W pewnym momencie młody mężczyzna spadł na zaśnieżone pole.
Mimo, że jakoś dotarł do domu o własnych siłach, miał tak poważne obrażenia ciała, że konieczne było wezwanie karetki. Co więcej, nie obeszło się bez hospitalizacji.
Policjanci ustalili, że kierowca ciągnika miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. Za nieumyślne spowodowanie wypadku może nawet trafić za kratki.
– Policyjni śledczy prowadzą teraz postępowanie mające na celu ustalenie szczegółów tego zdarzenia. Jeżeli potwierdzi się, że miało miejsce naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie nieumyślnie wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała w takim wypadku mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 – podał młodszy aspirant Paweł Cieliczko.
Źródło i fot.: lubelska.policja.gov.pl
StoryEditor
Podziwiał uroki zimy ze schodka kabiny ciągnika. Nagle wleciał w zaśnieżone pole
Ta przejażdżka nie mogła skończyć się dobrze. 30-letni mieszkaniec Wilkołaz podziwianie uroków zimy ze schodka kabiny przypłacił poważnymi obrażeniami ciała i pobytem w szpitalu.